Lider Platformy Obywatelskiej Borys Budka skrytykował finansowanie przez państwo wydziałów teologicznych i historycznych na uniwersytetach. W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" polityk zasugerował, że takie wydziały mogą zniknąć, gdy PO wróci do władzy.
– My wciąż na naszych uniwersytetach mamy kierunki, które odbiegają od oczekiwań nowoczesnego państwa. Chociażby wydziały teologiczne. Czy historyczne. Państwo finansuje naukę ludzi, którzy po tych studiach nie będą mieli zatrudnienia – stwierdził Budka.
Czarnek: Budka powiedział to w historycznym momencie
Do słów lidera Platformy odniósł się na antenie TVP Info minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zwrócił uwagę, że Budka wypowiedział te słowa "przededniu 1055. rocznicy chrztu Polski – absolutnie historycznego momentu, od którego datuje się państwowość polską".
– Borys Budka powiedział tak: "Nie będziemy uczyć historii na uniwersytetach, czyli nie będziemy kształcić nauczycieli historii, a zatem nie będziemy kształcić naszych dzieci i młodzieży z zakresu historii Polski. Oderwiemy ich od korzeni, od historii ich przodków – mówił Czarnek.
– Powiedział (Budka - red.), że nie będziemy kształcić również teologów, nie będziemy kształcić katechetów, nie będziemy kształcić księży. W związku z powyższym oderwiemy ich od chrześcijaństwa – dodał minister.
Jego zdaniem "Borys Budka mówiąc, że chce zlikwidować kierunki teologii i historii, tak naprawdę chce zlikwidować polskość".
Historycy u władzy i w Sejmie
Jak odnotowuje TVP Info, historykami z wykształcenia są m.in. były prezydent Bronisław Komorowski, były premier Donald Tusk, a także obecny, Mateusz Morawiecki, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS, a także wielu posłów związanych zarówno z koalicją rządzącą, jak i opozycją.
Czytaj też:
Czarnek: Ciągle piszemy "naziści". A powinno być po prostu Niemcy