Ks. Isakowicz-Zaleski: Kara dla abp. Głódzia zbyt łagodna

Ks. Isakowicz-Zaleski: Kara dla abp. Głódzia zbyt łagodna

Dodano: 
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski Źródło: PAP / Waldemar Deska
– Kara wobec abpa Sławoja Głódzia jest bardzo łagodna, wręcz symboliczna – ocenia ks. Isakowicz-Zaleski.

Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała w poniedziałek specjalny komunikat dotyczący abp. seniora archidiecezji gdańskiej Sławoja Leszka Głódzia.

W komunikacie poinformowano, że działając na podstawie przepisów Kodeksu Prawa Kanonicznego i motu proprio Papieża Franciszka Vos estis lux mundi, Stolica Apostolska – w następstwie formalnych zgłoszeń – przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań abp. Sławoja Leszka Głódzia w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich, oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem archidiecezją.

Jak podkreślono, w wyniku zakończonego dochodzenia Stolica Apostolska podjęła w stosunku do tego hierarchy następujące decyzje: Nakaz zamieszkania poza archidiecezją gdańską, zakaz uczestniczenia w jakichkolwiek publicznych celebracjach religijnych lub spotkaniach świeckich na terenie archidiecezji gdańskiej, nakaz wpłaty z osobistych funduszy odpowiedniej sumy na rzecz „Fundacji św. Józefa”, z przeznaczeniem na działalność prewencyjną i pomoc ofiarom nadużyć.

Kara zbyt łagodna

Ks. Isakowicz-Zaleski ocenia, że kara dla arcybiskupa była łagodna. W rozmowie z portalem Onet podkreśla, że hierarcha powinien otrzymać zakaz działalności na terenie całej Polski oraz udać się na zamieszkanie do klasztoru czy innego miejsca odosobnienia. – Cały swój bardzo bogaty majątek powinien przekazać na potrzeby fundacji Św. Józefa – stwierdził.

Jednocześnie zwraca uwagę, że wobec abp obowiązuje zakaz uczestniczenia w publicznych celebracjach religijnych na terenie archidiecezji gdańskiej, ale "to by oznaczało, że może działać na terenie wszystkich innych diecezji". Ks. Isakowicz-Zaleski nie kryje, że jest to "bardzo dziwne".

– Pojawia się też pytanie do najwyższych władz państwowych: co w takiej sytuacji zrobi prezydent Andrzej Duda? Bo przecież arcybiskup jest również generałem dywizji. Oczywiście nominację odbierał z rąk poprzednich prezydentów, jednak honor oficerski wymaga, by tego typu stopnie posiadały osoby o nienagannej przeszłości. A tu mamy wyraźny, bardzo negatywny obraz człowieka, który tuszował pedofilię – podkreśla duchowny.

Dochodzenie ws. arcybiskupa

W listopadzie ubiegłego roku Nuncjatura poinformowała o zakończeniu etapu diecezjalnego dochodzenia w kwestii zaniedbań abpa Sławoja Leszka Głódzia w prowadzeniu spraw o nadużycia seksualne nieletnich. Przekazano wówczas, że śledztwo będzie musiał podjąć kardynał Kazimierz Nycz. Podano, że postępowanie zostanie wszczęte, ponieważ arcybiskup złamał prawo kanoniczne przez siedem lat nie podejmując działań w sprawie gwałtu na siedemnastolatce.

Podejrzany ksiądz od czasu gwałtu w 2011 r. wciąż działał duszpastersko wśród młodzieży. Ostatecznie skazano go na dziesięć lat więzienia w październiku 2020 r. Ksiądz nie przyznał się do winy.

Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź kierował archidiecezją gdańską od 2008 roku. Na emeryturę przeszedł w sierpniu ubiegłego roku. Wcześniej w latach 2004-2008 był biskupem diecezjalnym warszawsko-praskim. Kapłan był także w latach 1991-2004 biskupem polowym Wojska Polskiego.

Czytaj też:
Mocny wpis ks. Isakowicza-Zaleskiego. "Oby Kościół w Polsce też poszedł tą drogą"
Czytaj też:
Ks. Wachowiak: Żyjemy w świecie post-chrześcijańskim

Czytaj także