Na drodze do neutralności klimatycznej potrzebujemy gazu
Artykuł sponsorowany

Na drodze do neutralności klimatycznej potrzebujemy gazu

Dodano: 
kopalnia gazu ziemnego
kopalnia gazu ziemnego Źródło:PGNiG
PGNiG, które zapewnia stabilne dostawy gazu dla polskiej gospodarki, odgrywa kluczową rolę na drodze do „zazielenienia” krajowej energetyki.

Gaz ziemny jest niezbędny do tego, abyśmy jako kraj w 2050 roku dotarli do stacji końcowej: „Neutralność klimatyczna”. Dlaczego? Aby szybko obniżyć emisję dwutlenku węgla musimy ograniczyć zużycie węgla w energetyce. Uzyskanie odpowiedniej mocy z odnawialnych źródeł energii zajmie lata, w dodatku potrzebujemy jakichś źródeł energii w sytuacji, gdy nie ma wiatru lub gdy słońce przesłaniają chmury. Takim stabilnym źródłem są bloki zasilane gazem, które można, w zależności od potrzeb, szybko włączać i wyłączać. Ta cecha sprawia, że gaz jest doskonałym uzupełnieniem OZE, w dodatku dużo mniej emisyjnym niż węgiel. Stąd, jak czytamy w aktualnej „Polityce Energetycznej Polski do 2040”, określającej najważniejsze założenia rozwoju polskiej energetyki i ograniczenia jej emisyjności, udział gazu w miksie energetycznym będzie rósł – z obecnych około 7 proc. do 17 proc. w 2040 roku. A ponieważ to właśnie Grupa Kapitałowa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo jest największym polskim przedsiębiorstwem zajmującym się m.in. poszukiwaniami, wydobyciem, importem oraz magazynowaniem i dystrybucją gazu ziemnego, to w dużej mierze na jej barkach spoczywa ciężar przejścia do zielonych źródeł energii. Koncern wpisuje w cele PEP swoje działania, m.in. realizowany program krajowej gazyfikacji i likwidacji „białych plam”, a także modernizację polskiego ciepłownictwa m.in. poprzez zastępowanie bloków węglowych gazowymi.

Ważna rola przejściowa

Aby jednak oprzeć dekarbonizację na gazie ziemnym, niezbędna jest pewność, że nam go nie zabraknie. Przypomnijmy: aktualnie krajowe wydobycie pokrywa jedynie jedną piątą polskiego zapotrzebowania na gaz. Oprócz tego zaspokajamy je importem z kierunków: wschodniego (Rosja), zachodniego (Niemcy) i południowego (Czechy), dostawami LNG m.in. z Kataru i USA. Co istotne, dzięki zagranicznym kontraktom, z roku na rok zwiększa się import LNG, które stanowi już ponad 25 proc. gazu ziemnego sprowadzanego przez PGNiG do Polski.

– Strategicznym celem działań PGNiG jest dywersyfikacja dostaw gazu. Realizujemy go m.in. inwestując w wydobycie w kraju i za granicą, przede wszystkim Norwegii, podpisując umowy z wiarygodnymi partnerami, którzy będą dostarczać nam gaz zarówno gazociągami, jak i w postaci skroplonej, a także rozwijając własne kompetencje i zaplecze potrzebne do prowadzenia międzynarodowego handlu LNG – mówi Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG.

Co oznacza, że gaz ziemny będzie paliwem przejściowym? M.in. to, że choć w wyniku jego spalania powstaje znacznie mniej dwutlenku węgla niż w przypadku węgla, to, aby osiągnąć neutralność klimatyczną, trzeba będzie w pewnym momencie zastąpić go nowymi paliwami, jak biometan i wodór, które z czasem uzupełnią, a następnie zastąpią gaz wydobywany z podziemnych złóż.

– W miarę postępów transformacji energetycznej, paliwo które będziemy dostarczać naszym odbiorcom, będzie w coraz większej części składać się z zielonych, zeroemisyjnych i odnawialnych gazów alternatywnych. Chcemy odpowiednio dostosować i wykorzystać do tego gazociągi i magazyny gazu należące do Grupy PGNiG. Dzięki temu polska gospodarka ma szansę osiągnąć neutralność klimatyczną szybciej i taniej – klaruje prezes Majewski.

Przyszłość to biometan…

Jak to jednak osiągnąć, w sytuacji kiedy rynek biogazu w Polsce dopiero raczkuje – mamy niewiele ponad 300 instalacji biogazowych, podczas gdy w Europie działa ich około 18 tysięcy? Z pewnością niezbędne będą inwestycje w rynek biogazu i odgórne, systemowe rozwiązania, które zachęcą uczestników tego rynku do inwestowania. Na szczęście rząd już pracuje nad systemem wsparcia dla nowych technologii skoncentrowanych na zielonych gazach. Szczególnie perspektywiczny, jeśli chodzi o zastąpienie gazu ziemnego, wydaje się biometan, który powstaje w procesie oczyszczania biogazu i może być tłoczony do sieci gazowej. Rozwojowi tego rynku może pomóc ogłoszone w grudniu 2020 roku przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przedsięwzięcie: „Innowacyjna Biogazownia”. Zakłada ono opracowanie zautomatyzowanej i prostej w obsłudze technologii, nie emitującej do środowiska uciążliwych dla ludzi odorów. Kolejnym krokiem byłaby już technologia umożliwiająca produkcję i wtłaczanie biometanu do sieci gazowej. Projekt NCBR – z budżetem 29,5 mln zł - wpisuje się w plany rządowe i jest zbieżny z zamierzeniami PGNiG, które w połowie zeszłego roku ogłosiło, że w ciągu najbliższej dekady w Polsce powinno powstać od 1,5 tys. do 2 tys. biometanowni. Dzięki temu w 2025 roku do sieci gazowej grupy trafiałoby około 1,5 mld m3 biometanu, a w roku 2030 nawet do 4 mld m3. Co istotne, koncern zamierza być współanimatorem krajowego rynku tego paliwa, opartego na współdziałaniu z innymi firmami paliwowymi, samorządami i lokalnymi przedsiębiorcami w modelu franczyzowym.

… i wodór

Nie mniej ważną rolę jako paliwo przyszłości ma do odegrania wodór. Z tego powodu PGNiG realizuje szereg projektów o charakterze badawczo-rozwojowym w obszarze dystrybucji i magazynowania tego gazu. W maju 2020 roku spółka ogłosiła badawczy program wodorowy PGNiG: „Wodór – Czyste Paliwo dla Przyszłości (Hydrogen – Clean Fuel for the Future)”, na który składa się kilka projektów. W najbliższych latach na prace badawcze związane z owym programem PGNiG planuje wydać ponad 40 mln zł.

Koncern rozpoczął już badania nad możliwością magazynowania i transportu wodoru przy wykorzystaniu sieci gazu ziemnego. W ramach projektu o nazwie InGrid – Power to Gas w oddziale spółki w Odolanowie powstaje instalacja, w której w 2022 roku ma się rozpocząć produkcja „zielonego wodoru” oraz badanie możliwości przesyłu w mieszance z gazem ziemnym.

Równolegle PGNiG tworzy portfel aktywów OZE. W grę wchodzą akwizycje, ale firma buduje też własne źródła, między innymi wykorzystując do tego celu dachy budynków i tereny należące go spółek z Grupy PGNiG. Pierwsze instalacje już działają, m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Zielonej Górze. Docelowo GK PGNiG planuje z własnych nieruchomości przeznaczyć ponad 35 ha gruntów oraz ponad 76 tys. m2 powierzchni dachowej, co pozwoli na budowę instalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy ok. 20 MW.

Działania na rzecz optymalizacji energetycznej oraz neutralizacji wpływu eksploatacji instalacji PGNiG na środowisko naturalne firma realizuje również m.in. w oparciu o uruchomiony w sierpniu br. Program Poprawy Efektywności Energetycznej w Grupie Kapitałowej PGNiG. Spodziewany efekt systematycznej poprawy efektywności energetycznej w latach 2020–2026 to średnioroczne oszczędności na poziomie 1,5 proc. zużywanej energii w kopalniach, magazynach gazu i odazotowniach. Stanowi to oszczędność energii na poziomie ok. 46 tys. toe, co może przełożyć się na łączne oszczędności na poziomie ok. 50 mln zł w ciągu 6 lat.

Czytaj także