Obecnie w różnych krajach świata stosuje się cztery chińskie szczepionki. Jak dotąd nie zostały one dopuszczone do użytku w żadnym z państw należących do Unii Europejskiej. Najpopularniejszą z nich jest ta produkowana przez chiński koncern Sinovac.
Preparaty z Chin w Polsce?
Temat ewentualnego zakupu szczepionek z Chin był już poruszany przez polskie władze. Podczas niedawnej rozmowy z prezydentem Chin, na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent Andrzej Duda poruszył m.in. kwestię możliwości zakupu przez Polskę szczepionek na COVID-19 wyprodukowanych w Chinach. Władze w Pekinie stwierdziły, że są gotowe dostarczyć Polsce preparaty do szczepień.
Jak dotąd polski rząd nie zdecydował się jednak sięgnąć po chińską ofertę. Podczas jednej z marcowych konferencji prasowych minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że "nie rekomenduje" zakupu chińskich szczepionek. – Nie znam żadnych wyników badań, które by dopuszczały do obrotu, przeszły przez to sito szczegółowej analizy, więc na tę chwilę nie rekomenduję stosowanie tej szczepionki (chińskiej) – powiedział Niedzielski.
O sprawę chińskich szczepionek w Polsce został w piątek zapytany poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Gwóźdź.
Polska nie potrzebuje szczepionek z Chin
Jak stwierdził polityk, Polska nie potrzebuje preparatów z Chin, ponieważ ma zapewnioną odpowiednią ilość preparatów zachodnich koncernów przebadanych i dopuszczony przez Europejską Agencję Leków.
– Szczepionek chińskich nie będzie. Mamy zabezpieczone 170 mln dawek. To liczba z wielką górką dla wszystkich Polaków. Wiemy, że nie wszyscy w Polsce będą chcieli się zaszczepić, więc nie ma potrzeby sprowadzenia chińskich szczepionek – powiedział Gwóźdź.
Poseł został również zapytany o ocenę aktualnej sytuacji w Polsce pod kątem liczy wykonanych szczepień. Jego zdaniem można ją ocenić pozytywnie.
– Powodem do optymizmu jest to, że minister Czarnek zapowiedział powrót dzieci do szkół. Obecnie mamy wysoki poziom szczepień. W tym zakresie zapowiedzi są bardzo optymistyczne. Już niedługo wszyscy chętni będą mogli się zaszczepić – powiedział.
– Jesteśmy w okresie przełomowym. Myślę, że kwiecień i maj to miesiące, które zdecydują o tym że będziemy mogli zaszczepić wystarczającą liczbę osób i będzie można rezygnować z restrykcji. Wszyscy na to czekamy i doczekamy się, że te wakacje będą relatywnie normalne – dodał poseł.
Czytaj też:
Zakrzepy krwi po Johnson & Johnson. EMA rozpoczyna badaniaCzytaj też:
W Czechach pojawił się brazylijski wariant koronawirusa