Przebudowa Alei Jerozolimskich ma zostać przeprowadzona przy okazji remontu kolejowej linii średnicowej. Na odcinku od ilucy Marszałkowskiej do Nowego Światu kierowcy będą mogli korzystać tylko z jednego pasa ruchu w obu kierunkach. Więcej miejsca zyskają za to rowerzyści, dla których zostanie wytyczona ścieżka o szerokości 3 metrów z każdej strony. Pomiędzy jezdnią, a ścieżką zasadzony ma być szpaler drzew. Zmiany dotkną również parkujących. Po przebudowie w zatoce postojowej będzie można parkować tylko równolegle, co znacząco zmniejszy liczbę miejsc parkingowych.
Ratusz przekonuje, że w ten sposób przestrzeń bardziej przyjazna mieszkańcom – pieszym i rowerzystom. Nowy wygląd Alej Jerozolimskich to jeden z elementów projektu stołecznego ratusza "Nowe centrum Warszawy".
"W Alejach Jerozolimskich swoje miejsce będą mieli piesi, rowerzyści, samochody osobowe, ale przede wszystkim transport publiczny, który służy wszystkim mieszkańcom. Przybędzie drzew i przyjemnych miejsc do spotkań" – zapewnia wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.
Fala oburzenia
Plany przedstawione przez władze Warszawy wzbudziły ożywioną dyskusję. Pomysł pozytywnie ocenia Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. "Ratusz wreszcie pokazał odważny pomysł na transformację jednej z kluczowych ulic Warszawy: krótki fragment Alej Jerozolimskich. O to, żeby Aleje przywrócić do miejskiego życia, apelowaliśmy w półtora roku temu. Obyśmy się doczekali" – wskazuje aktywista Jan Mencwel.
Dla wielu jednak to propozycja zupełnie nietrafiona. Wśród nich jest dziennikarz sportowy Krzysztof Stanowski. "Naprawdę super byłoby żyć w pięknym, zielonym, przyjaznym dla spacerowiczów i rowerzystów mieście, gdzie ludzie pozdrawialiby się z okolicznych knajpek. Problem w tym, że trzeba byłoby je od podstaw logicznie zaprojektować. A nie dostosowywać toster do zadań lodówki" – stwierdził ironicznie Stanowski.
Z kolei publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha podkreśla, że wprowadzenia planów w życie oznacza, że kierowcy będą "obywatelami drugiej kataegorii". "Tworzymy przestrzeń, w której kierowcy mają być obywatelami drugiej, nawet trzeciej kategorii. Ideologiczny obłęd. Jest jedno pytanie: czy prezentując swoją wspaniałą wizję zakorkowania jednej z głównych arterii miasta (już widzę korki na dojeździe do Placu Zawiszy) pan Trzaskowski pokazał jakieś analizy ruchu? Symulacje? Szacunki wpływu na cały układ komunikacyjny?" – dopytuje Warzecha.
Czytaj też:
"Kontrakt społeczny" ws. maseczek? Dr Zaczyński: To dobry pomysłCzytaj też:
Dziennikarze: Kibicuje pan Borysowi Budce? Kaczyński: Wiem jedno...