"Diabeł czeka na ciebie", "śmierć pedofilom". Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło mieszkańcami Sosnowca

"Diabeł czeka na ciebie", "śmierć pedofilom". Zabójstwo Sebastiana wstrząsnęło mieszkańcami Sosnowca

Dodano: 
Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Mieszkańcy Sosnowca doskonale wiedzą, kim jest mężczyzna zatrzymany w związku z zamordowaniem 11-letniego Sebastiana. Postanowili wyrazić swoją złość.

Jak nieoficjalnie donosiły media, zatrzymany w niedzielę mężczyzna to 41-letni optyk z Sosnowca. Nie trzeba było długo czekać, żeby mieszkańcy tego miasta wzięli sprawy w swoje ręce. Wiedząc o kogo chodzi udali się przed prowadzony przez niego salon optyczny. Na murach pojawiły się napisy: "pedofil", "diabeł czeka na ciebie", "śmierć pedofilom".

"Wolałem się trzymać z daleka"

"Dziennikowi Zachodniemu" udało się porozmawiać z osobami, które miały styczność z zatrzymanym wczoraj mężczyzną. Nie mają o nim dobrego zdania. – Wiem, o kogo chodzi. Wolałem się trzymać z daleka. Gbur, szkoda słów, nieprzyjemny człowiek – przyznał jeden z sąsiadów.

– Ten człowiek źle wypowiadał się o innych ludziach. Udawał spokojnego, ale był bardzo nieprzyjemny w relacjach z innymi – wskazał inny rozmówca Dziennika.

Dramatyczny finał poszukiwań Sebastiana

Sebastian wyszedł w sobotę na plac zabaw. Do domu miał wrócić o godzinie 19.00, jednak napisał do matki sms-a z prośbą o przesunięcie powrotu o pół godziny. Chłopiec otrzymał zgodę na późniejszy powrót, ale do domu nie wrócił. Wysłana do matki wiadomość, była jego ostatnim kontaktem z rodziną. W niedzielę policja opublikowała jego wizerunek i prosiła o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu. Wieczorem poinformowano o odnalezieniu ciała chłopca.

Policja przekazała również, że zatrzymano 41-letniego mężczyznę mogącego mieć związek ze śmiercią 11-latka. W sprawie pojawiają się nowe doniesienia.

Mężczyzna przyznał się do zbrodni i wskazał miejsce ukrycia zwłok

Nagrania z kamery monitoringu miejskiego pozwoliły ustalić, że Sebastian został uprowadzony z placu zabaw. W ten sposób udało się trafić też na trop mężczyzny. "Policjanci pojechali do jego domu, ale nikogo tam nie było. Niebawem udało się go zatrzymać na terenie jednej z firm. Wtedy też miał przyznać się do zbrodni i wskazał policji miejsce ukrycia zwłok Sebastiana w dzielnicy Niwka - kilka kilometrów od domu dziecka, w Sosnowcu" – donosi RMF FM.

Z informacji przekazanej rozgłośni przez rzeczniczkę śląskiej policji Aleksandrę Nowarę wynika, że po ustaleniu tożsamości mężczyzny, szybko udało się ustalić także jego przeszłość w której pojawiły się wątki pedofilskie. Wiadomo też, że mężczyzna był znany policji: miał na koncie porwanie rodzicielskie i przemoc w rodzinie.

Dokładną przyczynę śmierci chłopca wykaże sekcja zwłok. Wstępne ustalenia wskazują, że został uduszony.

Czytaj też:
Zabił, bo się pomylił? Wstrząsające ustalenia ws. śmierci 11-letniego Sebastiana
Czytaj też:
Dramatyczny finał poszukiwań 11-letniego Sebastiana

Źródło: Dziennik Zachodni
Czytaj także