Donald, powiedz, tak szczerze, prywatnie mi powiedz,
nikomu nie powtórzę:
wrócisz, prawda?
Ewcia, ja niczego przed wami nie ukrywam. Wiesz przecież, że przychylę wam nieba. Wiesz, że Platforma to mój dom.
Wiem, wiem… Ale powiedz: kiedy? Borys był najpierw załamany, teraz się pogodził. Nawet więcej: on w ukryciu maluje twój portret na twój powrót.
Borys? No proszę…
Grzesiek płakał całą noc, jak się dowiedział, ale z radości, nie z rozpaczy. On już do ciebie nie ma żalu, gałę nową kupił i nie może się doczekać.
Coś takiego!
Ci młodsi tam coś pokrzykują od czasu do czasu, jak to młodzi, ale poradzimy sobie z nimi. Tylko powiedz, kiedy wracasz, bo ja haftuję makatę.
Co robisz?
Makatę haftuję i muszę wiedzieć, ile mam czasu. Cztery na pięć metrów, duża sprawa. Ty na tle zachodzącego słońca, jak na westernie, tylko że nie odchodzisz, ale wracasz.
A nikt nie kupił pudełka cygar?
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.