Dzisiaj planowo powinno odbyć się 34. posiedzenie Sejmu, chociaż na sali plenarnej wciąż trwa protest opozycji. Ostatnie obrady zakończyły się 16 grudnia, choć według części posłów Nowoczesnej i Platformy, zostały one jedynie przerwane, a ich kontynuacja powinna nastąpić dzisiaj. Posłowie Ci uznają, że przeprowadzone w sali kolumnowej głosowania odbyły się w sposób nielegalny. Według planu, Sejm zajmie się dzisiaj m.in.: rządowym projektem zakładającym obniżenie wysokości emerytur wojskowych i rent inwalidzkich dla członków WRON i byłych żołnierzy zawodowych, którzy pełnili służbę w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 sierpnia 1990 r., a także wojskowymi rentami rodzinnymi pobieranymi po takich żołnierzach zawodowych.
Czytaj też:
Budżet w Senacie, posłowie wracają do Sejmu, manifestacja KOD
Jak zapowiadał dzisiaj rano w radiu TOK FM Schetyna, posłowie jego partii nie zamierzają przerywać protestu. – Nie opuścimy tej sali, jeśli będzie dalsze łamanie prawa – mówił polityk.
Schetyna tłumaczył, że w działaniach PiS "chodziło o stworzenie wrażenia, że wszystko jest w porządku", a "Sejm pracuje normalnie". –Mamy plan, mamy scenariusz. Tego nie zostawimy. Jeśli będzie próba zamknięcia 33. posiedzenia i przejścia do 34. posiedzenia, to my będziemy przy mównicy. To jest oczywiste – zapewniał dalej.
PO apeluje też do reszty opozycji o wsparcie protestu. – Wierzę w to, liczę i apeluję do posłów Nowoczesnej, żeby z nami stanęli na mównicy. Tak, jak 16 grudnia – mówił przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann na antenie TVN24.