A co, jeśli mogę spytać?
Cygara zamawiam… O, jeszcze paczka tych podwójnych corona kubańskich… Klik – i już. Słucham cię teraz.
Bo ja chciałem zapytać, jaką ty właściwie widzisz dla mnie teraz rolę…
No jak to? Doniosłą! Bardzo ważną! Na przykład jechałem dzisiaj do biura i strasznie długo czekałem przed placem Zawiszy. Mógłbyś tam coś zrobić ze światłami?
Ale… jak to? Światłami w mieście mam się zajmować?
No ale przecież jesteś tu prezydentem, co nie? No właśnie. Słuchaj, to jest wielka sprawa – taka pomoc ludziom w codziennych sprawach. Albo chodnik nowy w Jerozolimskich mógłbyś położyć. Mówię ci, ludzie docenią.
Ja raczej myślałem…
No, to zobaczymy się za jakiś czas. A teraz przepraszam, muszę sobie whisky zamówić.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.