O sprawie pisze wtorkowy "Super Express".
Minął już miesiąc od Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej podczas której Donald Tusk oficjalnie powrócił na polską scenę polityczną. Po kilku tygodniach medialnych spekulacji były premier przejął przywództwo w partii. Jako nowy wiceprzewodniczący będzie pełnił obowiązki szefa ugrupowania do czasu formalnych wyborów.
Było to możliwe dzięki rezygnacji Borysa Budki z funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczących Ewy Kopacz oraz Bartosza Arłukowicza.
Dać Trzaskowskiemu gwarację
Powrót Tuska ma dla PO stanowić nowe otwarcie, ale wiąże się też z nowymi porządkami w partii. Jak pisze wtorkowy "Super Express", chodzi też o znalezienie nowego miejsca dla tego, który na powrocie Tuska stracił najwięcej, a więc Rafała Trzaskowskiego.
– Widzimy, że ambicje ma zarówno Tusk, jak i Trzaskowski. Rafał już podkopuje pierwsze decyzje Donalda i krytykuje Borysa Budkę w roli szefa klubu, a chodzi o to, żeby prezydent stolicy, który jest przecież również wiceszefem naszej partii czuł, że jest ważny i nic nie jest robione obok niego czy poza nim – mówi dziennikowi "ważna osoba z PO".
Z tego właśnie powodu, w partii miał pojawić się pomysł, aby Trzaskowski dostał już teraz gwarancję startu w wyborach prezydenckich. "Z kolei Tusk, jako lider partii, byłby typowany na przyszłego premiera po ewentualnych wygranych wyborach parlamentarnych" – czytamy.
"Najpierw musimy pokonać zło"
O taki scenariusz dziennikarz "Super Expressu" zapytał marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego.
– Tusk i Trzaskowski to dwaj zawodnicy wagi ciężkiej. To dwaj wybitni politycy. I jeśli wygramy wybory, to sądzę, że ci dwaj politycy według mnie mieliby największe szanse na stanowiska o których pan mówi. Najpierw, powtarzam, trzeba jednak wygrać wybory, musimy pokonać zło – oświadczył polityk.
Czytaj też:
Ekspert: Tusk wchodzi na pole bardzo niewygodne dla premiera MorawieckiegoCzytaj też:
Trzaskowski: Tusk sam nie wygra wyborów