Powoli mija już drugi miesiąc od Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej podczas której Donald Tusk oficjalnie powrócił na polską scenę polityczną. Po kilku tygodniach medialnych spekulacji były premier przejął przywództwo w partii. Jako nowy wiceprzewodniczący będzie pełnił obowiązki szefa ugrupowania do czasu formalnych wyborów.
Było to możliwe dzięki rezygnacji Borysa Budki z funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej i rezygnacji z funkcji wiceprzewodniczących Ewy Kopacz oraz Bartosza Arłukowicza.
Po powrocie Tuska wyraźnie podskoczyły notowania PO, która w sondażach zaczęła przeganiać Polskę 2050 Szymona Hołowni.
Tusk rozczarował?
Od polityków opozycji dochodzą jednak głosy krytyki pod adresem lidera PO. Część posłów wskazuje, że Tusk skupia się na krytyce rządu, ale jest nieprzygotowany do rozmów z dziennikarzami. W Platformie miały powrócić zwyczaje z czasów, gdy Tusk był premierem.
– Widać, że Donald nie przygotowuje się do konferencji. Nie potrafi odpowiedzieć na pytania dotyczące bieżących tematów, jak te odnośnie Afganistanu – mówi polityk opozycji w rozmowie z portalem wprost.pl.
Wieloletni znajomy Tuska podkreśla natomiast, że Tusk przestał się starać i wskazuje, że niegdyś również były duże trudności, by namówić Tuska na dłuższe przygotowania przed konferencją. – Ale o piłce mógł rozmawiać godzinami – dodaje.
Rozmówca portalu dodaje, że Tuskowi zbyt płynnie przyszedł powrót do polityki krajowej. – Donald za szybko wszystko po powrocie osiągnął. Poukładał partię, pogonił Trzaskowskiego. I jeszcze poprawił notowania Platformy Obywatelskiej o 10 punktów procentowych. Za łatwo mu to poszło, poczuł się zbyt pewnie – ocenia.
Czytaj też:
PiS z samodzielną większością. Takich wyników nie było od dawnaCzytaj też:
"Do tego prowadzi szczucie totalnej opozycji". Nocny atak na biuro PiS