Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy od kilku tygodni jest bardzo napięta. Minister spraw wewnętrznych i administracji przekazał na konferencji prasowej w poniedziałek, że na przełomie sierpnia i września doszło do 9 400 prób nielegalnego przekroczenia polskiej granicy, z czego 8 200 zostało udaremnionych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy.
Podczas konferencji zaprezentowano również zdjęcia, wśród których znalazły się materiały pochodzące od migrantów, przedstawiające m.in. wykorzystywanie seksualne zwierząt, pedofilię, a także egzekucje. – Niektóre ze zdjęć, które państwu dziś pokazaliśmy, są drastyczne. Wskazują, że mamy do czynienia z osobami, które mają powiązania z grupami przestępczymi czy z zaburzeniami seksualnymi. Podkreślam: mówimy o faktach, nie stygmatyzujemy żadnego środowiska – zaznaczył minister.
"Ewidentne szczucie na migrantów"
Kryzys na granicy oraz wczorajszą konferencję prasową komentował lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Jego zdaniem rządzący cynicznie rozgrywają całą sprawę.
– To dość konsekwentne działanie PiS-u w tej sprawie. Ze względu na zyskiwanie w sondażach przy okazji tematu "zagrożenia polskich granic", Prawo i Sprawiedliwość mówi tak: "proszę zobaczyć kto chce się dostać do Polski. To są źli ludzie: zboczeńcy, pedofile, zoofile, ludzie, którzy będą nas mordowali" – stwierdził w programie WP.pl.
Jego zdaniem działanie PiS to "ewidentne szczucie na migrantów". – Proszę pamiętać, że PiS wyspecjalizował się w tego typu sytuacjach. Np. twierdzili, że muszę zrobić reformę wymiaru sprawiedliwości, bo znaleźli sędziego, który ukradł kawałek kiełbasy. W związku z tym przekonywali, że cały stan sędziowski jest zły - mówił Czarzasty.
Poseł następnie mówił o konieczności zniesienia stanu wyjątkowego i dopuszczenia na miejsce dziennikarzy, aby "faktycznie widzieli, co tam się dzieje".
– Ludzie już umierają. Nikt nie widzi w jaki sposób, co dzieje się naprawdę. A PiS będzie się cieszył, bo będzie budował przekonanie, że broni Polaków przed złymi ludźmi – mówił. Jednocześnie lider SLD stwierdził, że rządzący nie mają planu, co zrobić, gdy do granicy dotrze większa liczba imigrantów. – Będą strzelać? – pytał retorycznie.
Czytaj też:
Lubnauer zaskoczyła: Oczekuję od rządu, by granica była szczelnaCzytaj też:
Sienkiewicz: Bardziej mnie oburza seks polskiego księdza z dzieckiem niż Afgańczyka z krową