Wewnętrzne wybory władz Platformy Obywatelskiej na szczeblach centralnym, lokalnym i niższych zapowiadane były przez Donalda Tuska jako święto demokracji. A jednak sobota 23 października przeszła zaskakująco spokojnie i bezbarwnie. W ciągu dnia z rozmaitych regionów Platformy dochodziły głównie komunikaty formułowane przez centralnych i lokalnych szefów marketingu. „U nas maksymalna frekwencja” – chwalili się jedni; „My głosujemy jednoznacznie na Tuska” – entuzjazmowali się inni. Lider Platformy ograniczył się do krótkiego briefingu w sobotni ranek po głosowaniu w biurze w lokalu PO w Sopocie, ale już wieczorem nie pokazał się publicznie.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.