W wypowiedzi dla Interii polski skoczek Piotr Żyła zwrócił uwagę na brak konsekwencji i logiki w obostrzeniach, z którymi muszą zmagać się skoczkowie narciarscy w trakcie trwającego sezonu.
Żyła: Jeden wielki absurd
– Dla mnie to jest jeden wielki absurd. Testują nas każdego dnia, a później wywalają nas do jednego autobusu, że nie ma gdzie siąść. A na skoczni musimy zachować odstęp. Albo robić coś tak albo tak. W autobusie COVIDU nie ma, a na skoczni jest. I tak w kółko. Jeden wielki absurd – powiedział Żyła. – No ale co ja mogę? Ja mogę sobie jedynie skakać i cieszyć się, że mnie jeszcze nie zamknęli – podsumował sportowiec.
Małysz: Mimo zaszczepienia testy wychodzą pozytywne
Pod koniec listopada zdziwił się także mistrz świata w skokach narciarskich, a obecnie dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim, Adam Małysz. W jednym z programów telewizyjnych na żywo w TVN powiedział nim zaskoczony prowadzący zdążył zakończyć audycję, że skoczkowie mieli być bowiem zapewniani, że jeżeli przyjmą szczepionkę, to nie będą już testowani na obecność koronawirusa.
– Widzimy, że ten cały system, który jest z koronawirusem, nie do końca funkcjonuje, bo byliśmy zapewniani przed sezonem zimowym, że jeśli się zaszczepimy, to nie będzie testów i musimy normalnie funkcjonować. Wszystko wróciło z powrotem. Jesteśmy zaszczepieni i dalej są testy i dalej wychodzą, mimo zaszczepienia, pozytywne – mówił Małysz.
Czytaj też:
Piotr Żyła mistrzem świata w skokach. Ogromny sukces PolakaCzytaj też:
Wilk: Przepisy uchylające tajemnicę medyczną będą w oczywisty sposób niekonstytucyjne