Akcja filmu "Wyklęty" toczy się w Polsce, w latach 1945-1948 i przedstawia żołnierzy zbrojnego podziemia niepodległościowego, walczących z władzą ludową o powojenny kształt Polski. Historia głównego bohatera oparta jest na kanwie losów ostatniego z Żołnierzy Wyklętych, Józefa Franczaka ps. „Lalek”, uczestnika wojny obronnej Polski 1939. Po 1945 r. związany był ze strukturami ZWZ-AK i brał udział w zamachach na tzw. „utrwalaczy władzy ludowej” – milicjantów i żołnierzy formacji bezpieczeństwa. W filmie „Wyklęty”, inspirację jego historią odnajdziemy w postaci „Lola”, zagranej przez Wojciecha Niemczyka.
W filmie występuje też oficer Urzędu Bezpieczeństwa, noszący nazwisko Gierada. Jest to postać negatywna, wyróżniająca się brutalnym zachowaniem.
Niezwykła zbieżność nazwisk
Jak jednak zapewnia reżyser "Wyklętego" – Konrad Łęcki, dobór nazwiska do postaci nie miał nikogo urazić. – Nazwisko po prostu pasowało mi do tej postaci i absolutnie nie personifikowałem jej z panem Janem Gieradą – podkreślił Łęcki.
Innego zdania jest radny z Kielc, dyrektor szpitala wojewódzkiego Jan Gierada, który uważa zbieżność nazwisk za nieprzypadkową. Jak podkreśla w rozmowie z serwisem echodnia.eu, protestując i apelując do producentów filmu, chce tylko zadbać o dobre imię swojej rodziny. Gierada nie wyklucza nawet skierowana sprawy do sądu, gdyż jak podejrzewa, użycie jego nazwiska w kontekście takiej postaci w filmie może mieć związek z dotychczasową znajomością Gierady z Łęckim.
W przeszłości panowie spotkali się m.in. przy okazji kandydowania na prezydenta Kielc, kiedy to Łęcki zdobył znacznie gorszy wynik niż Gierada.
Radny podkreślił tez, że zamierza kandydować w najbliższych wyborach samorządowych, również na stanowisko prezydenta.