Wpadłem wtedy po uszy; w głowie zaczęła się gonitwa myśli: Co teraz odpowiedzieć?
A pytanie było proste: Jakich znacie w Polsce pisarzy ukraińskich i kto jest najchętniej czytany? Był maj roku 2017, z grupą świeżo poznanych pisarzy, redaktorów i tłumaczy z Ukrainy siedzieliśmy w jednej z kijowskich restauracji. A mnie przytkało. Gdybym był, powiedzmy, na Białorusi ćwierć wieku temu, to wypaliłbym natychmiast: Wasil Bykau. A ćwierć wieku później: Swiatłana Aleksijewicz! A z Ukrainą kłopot. Zarówno nadmiaru – także pewnego nieporozumienia – jak i braku postaci, która się wybija, która cieniem pada na konkurentów, tak jak cieniem na resztę pisarzy XX w. w Czechach padają Hrabal pospołu ze Škvoreckým.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.