Dokument jest odpowiedzią na nagrania opublikowane przez Parlament Europejski z okazji "Międzynarodowego Dnia Przeciw Homofobii, Bifobii, Interfobii i Transfobii". W spotach wielokrotnie pojawiały się nieprawdziwe informacje o istnieniu domniemanych "stref wolnych od LGBT" oraz "prawie anty-LGBT" – wskazano w informacji prasowej Instytutu.
Niebezpieczna powszechność mitu
– Mit o istnieniu rzekomych "stref wolnych" w Polsce bardzo rozpowszechnił się na Zachodzie. Jednocześnie stał się wygodnym powodem do uderzania w Polskę, którą przedstawia się jako państwo dyskryminujące określone grupy zarówno systemowo jak i społecznie. Tymczasem polskie prawo chroni wszystkich przed dyskryminacją w takim samym stopniu, a Konstytucja gwarantuje wszystkim równość. Właśnie ta prawdziwa równość jest solą w oku lewicowych aktywistów, którzy w swoich postulatach de facto żądają przywilejów dyskryminujących resztę społeczeństwa – zaznaczyła Anna Kubacka z Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Filmy zostały opublikowane przez Parlament Europejski 17 maja. Deputowani tacy jak Roberta Metsola z Malty, Terry Reintke z Niemiec czy Marc Angel z Luksemburga przedstawili tam Polskę jako "jeden z najgorszych przykładów" państw rzekomo dyskryminujących osoby opisujące siebie jako "LGBT". Miałyby o tym świadczyć domniemane "strefy wolne od LGBT" i "prawo anty-LGBT".
W przekazanym europarlamentarzystom memorandum, Instytut wskazuje, że za stworzenie tego typu mitów odpowiada Bartosz Staszewski. Aktywista ten organizował happeningi, w ramach których przy wjazdach do wybranych miejscowości umieszczał tabliczki z napisem "strefa wolna od LGBT". Jak sam podkreślał, jego akcja była odpowiedzią na pojawienie się tego stwierdzenia w debacie publicznej, a nie na powstanie jakiegokolwiek prawa.
Jak zaznacza Ordo Iuris, żadna jednostka samorządu terytorialnego w Polsce nie ogłosiła się "strefą wolną od LGBT". Jedynie niektóre gminy, powiaty i województwa realizowały niewiążące prawnie stanowiska, w których wyrażały sprzeciw wobec promowania ideologicznych postulatów lobby LGBT. Samorządy te jednoznacznie podkreślały, że ich akty nie dotyczą osób o określonych skłonnościach, ale ruchów politycznych. Ponadto, uchwały te stanowią odpowiedź na tzw. deklarację LGBT opublikowaną w 2019 r. przez warszawski ratusz.
Dyskryminacja LGBT w Unii
Instytut wskazał również w memorandum na badania Agencji Praw Podstawowych dotyczące sytuacji osób identyfikujących się jako "LGBT". Wskazują one na względnie niski poziom dyskryminacji takich ludzi, w porównaniu z sytuacją w innych krajach Unii Europejskiej. Przykładowo, w Polsce 6 proc. takich osób doświadczało negatywnych zachowań w szkole zawsze, a 25 proc. często. Średnia unijna wynosi, odpowiednio, 10 i 28 proc. Zestawienie z wynikami badań w innych krajach wskazuje, że Polska plasuje się na ostatnim miejscu w Europie pod względem zarejestrowanych przez respondentów przejawów nietolerancji – czytamy w komunikacie.
Co więcej, w Unii Europejskiej średnio 46 proc. osób utożsamiających się z grupami LGBT doświadczało drwin czy gróźb. W Irlandii czy Belgii wskaźnik ten sięgnął 50 proc. W Polsce wyniósł natomiast 39 proc. Osoby takie rzadziej niż wynosi średnia unijna doświadczały także problemów ze znalezieniem pracy, trudności z dostępem do usług medycznych czy niestosownych zachowań personelu medycznego – wskazuje Ordo Iuris.
Czytaj też:
Biedroń interweniuje u Zełenskiego. Pisze o LGBTCzytaj też:
Lisicki: Plakaty z "Vogue", czyli gwałt przez oczy. Ziemkiewicz: Dobrze, że te lesby tylko się całują