W porannej audycji Radia ZET dziennikarka zapytała ministra Waldemara Budę o doniesienia medialne, zgodnie z którymi polityk miałby zostać kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych wyborach prezydenckich.
– Obiecała mnie pani nie denerwować, a jednak to robi – odpowiedział rozbawiony minister. – To absurdalny pomysł nie poparty żadnymi faktami – dodał Buda.
– Czyli nic z tego nie będzie? – upewniła się Beata Lubecka. – Tak. Nie chciałbym być (prezydentem - red.) – dodał minister.
Kto kandydatem PiS na prezydenta?
Najbliższe wybory prezydenckie odbędą się w 2025 roku i zgodnie z konstytucją, Andrzej Duda nie będzie mógł już walczyć o stanowisku w Pałacu Prezydenckim.
Oznacza to, że PiS będzie musiał zatem podjąć decyzję, kto może zastąpić urzędującego prezydenta po zakończeniu jego drugiej kadencji.
Co jakiś czas w spekulacjach medialnych pojawiają się potencjalni następcy Dudy. Do tej pory mówiło się m.in. o Beacie Szydło. W listopadzie 2021 r. pojawiła się informacja, że Jarosław Kaczyński bierze pod uwagę kandydaturę urzędującej obecnie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Z kolei w jednym z sondażów założono jako kandydata PiS na prezydenta obecnego ambasadora Polski w USA – Marka Magierowskiego.
Tymczasem „Super Express” miał dowiedzieć się od kilku znaczących polityków partii rządzącej, że prezes Kaczyński coraz poważniej rozważa postawienie na Waldemara Budę.
Jeden z polityków miał ocenić, że Buda dobrze czuje się w mediach i ma kulturę oraz prezentację. Wskazał jednocześnie, że w 2025 r. będzie miał 43 lata, a więc tyle, ile miał Andrzej Duda, wygrywając swój pierwszy wyścig o fotel prezydencki.
Czytaj też:
Kaczyński mówił o "totalnych mediach". Jest reakcja Tuska