Wyniki ekshumacji nie wzruszyły Rosjan tak, jak wstrząsnęły polską opinią publiczną. „W trumnie Kaczyńskiego znaleziono szczątki jeszcze dwóch ciał” – pisze lakonicznie agencja RIA Novosti. Siergiej Andriejew, rosyjski ambasador w Warszawie, już wcześniej zaznaczył, że szczątki ciał ofiar katastrofy smoleńskiej znajdowały się w Rosji jedynie trzy dni i że w tak krótkim czasie możliwa była jedynie pobieżna identyfikacja. Według Andriejewa „Moskwa wychodziła z założenia, że cała niezbędna procedura zostanie przeprowadzona w Polsce”.
Jak informuje portal Tsargrad.tv, Maria Zacharowa „przypomniała, że w tamte dni do zbadania tragedii zostali zaangażowani najlepsi rosyjscy specjaliści, a identyfikacją szczątków ofiar katastrofy zajmowali się już polscy urzędnicy”. „Uważamy za absolutnie zmyślone i błędne oskarżenia pod adresem rosyjskich specjalistów, którzy w tym ciężkim czasie wypełnili swój zawodowy obowiązek” – stwierdziła Zacharowa. (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.