Partyjna konwencja Platformy Obywatelskiej w Radomiu poświęcona miała być zaprezentowaniu programu i wizji przyszłości, ale z jakiegoś powodu na ten temat słyszało się tam jedynie mało konkretne wzmianki, w duchu: gdy PiS straci władzę, to wszystkie obecne problemy rozwiążą się same, a miliony Polaków dostaną od nas ogromne podwyżki wynagrodzeń. Nie było nawet mowy o tym, jak PO zamierza doprowadzić do tego, aby PiS utracił władzę. To, jak wynikało z wystąpień kolejnych mówców, a zwłaszcza samego Tuska, dokona się samo. PiS straci władzę, bo ludzie na niego nie zagłosują, a nie zagłosują, bo panuje drożyzna, bo są afery, bo PiS to kłamcy, kombinatorzy, kolesie dzielący między siebie państwowe stołki, którzy „szczują przeciwko mniejszościom seksualnym” i odmawiają podporządkowania się „standardom” unijnym, przez co Polska traci miliardy. Słowem, jak podsumował to p.o. przewodniczący PO Donald Tusk: kto wierzy w Boga, nie może głosować na PiS.
W zasadzie więc, poza tym odwołaniem się przez Tuska do wiary w Boga, nic, co by choć odrobinę wykraczało poza używaną od lat propagandową sztancę „opozycyjności totalnej”. A i ono nie było przecież zupełnie świeże. Tusk potrafił już opowiadać wzruszająco o swojej mamie, która nie umiała napocząć bochenka chleba bez nakreślenia na nim przedtem znaku świętego krzyża, i sugerować, że sam tak ma; potrafił fotografować się wraz z rodziną na tle nienaturalnie licznych dewocjonaliów i uzupełniać na wybory po wielu latach ślub kościelny – a chwilę potem zapewniać o swym poparciu dla aborcji na życzenie, „ślubów” jednopłciowych i innych postulatów skrajnej lewicy czy wzywać, by „nie klękać przed księdzem”. W Radomiu zresztą mieliśmy obu Tusków w jednym, godzinnym wystąpieniu, bo opowieści o wierze w Boga połączył Tusk, przy aprobującym rechocie widowni, z frazami rodem z „Soku z Buraka”: „A co taki Kaczyński, Jędraszewski czy Rydzyk mogą wiedzieć o seksie?”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.