MARCIN MAKOWSKI: „W naszym nowym programie wiadomości będą dobre lub złe (oby tych ostatnich było jak najmniej), ale zawsze prawdziwe” – tak rozpoczął pan w 1989 r. pierwsze wydanie „Wiadomości” w TVP o godz. 19.30. Jak jest dzisiaj? Lepiej, gorzej?
WOJCIECH RESZCZYŃSKI: Oczywiście wiadomości są i dobre, i złe, natomiast coraz mniej jest prawdziwych. W sferze aksjologii i semantyki coraz trudniej się zorientować, komu można ufać, a kto manipuluje. Żyjemy w świecie, w którym trwa wojna informacyjna, i, jak na wojnie,często jesteśmy ranieni jej odpryskami, innym razem stanowimy jej front. Naprzeciwko siebie stoją media prywatne, jawnie opozycyjne wobec rządu, oraz media publiczne kierowane przez rząd, przedstawiające inny obraz rzeczywistości. Problem polega na tym, że te obrazy potrafią się tak ze sobą rozmijać, że nie da się zbudować spójnego spojrzenia na Polskę i świat, oglądając tylko jeden przekaz.
Czytaj też:
Polska w lustrzanym odbiciu
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.