Dziennikarz i publicysta "Do Rzeczy" Karol Gac przyjrzał się w trybie dostępu do informacji publicznej, w jakim charakterze kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich 2025 Rafał Trzaskowski jeździł po Polsce jeszcze przed kampanią wyborczą, czyli w ramach tzw. prekampanii. Już wówczas poszczególni kandydaci spotykali się z wyborcami na zorganizowanych spotkaniach, choć formalnie kampania wyborcza nie była jeszcze ogłoszona.
Prekampania Trzaskowskiego w ramach delegacji służbowej?
Otóż jak wynika z udzielonej Gacowi odpowiedzi, Rafał Trzaskowski jeździł w ramach delegacji służbowej.
"Trzaskowski napisał, że będzie w woj. świętokrzyskim i małopolskim. Z ciekawości zapytałem, czy złożył wniosek o urlop, w jakim charakterze odwiedza województwa i kto finansuje spotkania. Dziś (ostatniego dnia, wcześniej przedłużono termin) przyszła odpowiedź" – przekazał we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
"Wyjaśniam, że Pan Rafał Trzaskowski – Prezydent m.st. Warszawy nie złożył wniosku o urlop na 28-29 listopada 2024 r. Prezydent m.st. Warszawy w dniach 28-30 listopada 2024 roku przebywał w Krakowie w ramach delegacji służbowej. Urząd m.st. Warszawy, do którego złożył Pan wniosek, nie był organizatorem spotkania, o które Pan pyta i nie posiada informacji na temat jego organizacji oraz źródła finansowania" – napisał w odpowiedzi stołeczny ratusz.
Kaleta: Ratusz boi się ujawnienia skali
Ustalenia te skomentował mediach społecznościowych parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
"Pamiętacie to zdjęcie i wizytę w małopolskim warsztacie samochodowym? Okazuje się, że Rafał Trzaskowski nie był wtedy na urlopie, ale w delegacji jako Prezydent Warszawy" – czytamy w jego poście na X.
"Warszawski ratusz ciągle nie przekazał informacji o wszystkich dniach urlopowych Rafała Trzaskowskiego w 2024 i 2025 roku. Zapewne boją się ujawnienia skali wykorzystywania warszawskiego urzędu do prowadzenia przez niego kampanii wyborczej" – ocenił.
Czytaj też:
Nawrocki idzie na urlop. "Czekam teraz na was, moi kontrkandydaci"Czytaj też:
Poparł jednego z kandydatów, jego program zniknął z anteny