"Wiedzieliśmy z ojcem, że to jest lipa". Michał Tusk przed komisją ds. Amber Gold

"Wiedzieliśmy z ojcem, że to jest lipa". Michał Tusk przed komisją ds. Amber Gold

Dodano: 
Michał Tusk, syn premiera i szefa PO Donalda Tuska Źródło: PAP / Marcin Obara
Syn byłego premiera Donalda Tuska składa dziś zeznania przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. Michał Tusk przyznał, że miał świadomość tego, że Amber Gold jest firmą, która budzi wiele wątpliwości.

Tusk mówił, że poznał Marcina P. w listopadzie 2011 roku. Pracował wówczas jako dziennikarz "Gazety Wyborczej" i - jak stwierdził - dowiedział się wówczas o planach Amber Gold dotyczących budowy grupy lotniczej. – I po prostu skontaktowałem się z nim, żeby o tym porozmawiać – powiedział syn byłego premiera. Jak dodał, nie pamięta skąd miał do niego numer telefonu. – Być może od kogoś z redakcji – dodał. Według relacji Tuska, Marcin P. wyraził wtedy zgodę na spotkanie.

Pytany, kiedy dowiedział się o przestępczej przeszłości twórcy Amber Gold, Michał Tusk wskazywał, że nie jest w stanie podać dokładnej daty oraz że nie pamięta, czy wiedziało konkretnym wyroku. – Powiedziałbym tak, że taka podejrzana otoczka wokół Amber Gold była mi znana – dodał. Świadek podkreślił, że nie pamięta kiedy dokładnie się tego dowiedział. Wskazał, że w listopadzie 2011 roku już wiedział. Na pytanie, czy oznacza to że miał wiedzę o przestępczej działalności Marcina P. jeszcze przed podjęciem współpracy z OLT Express, odparł: "Nie miałem wiedzy o przestępczej działalności. Poruszamy się w sferze niuansów. Nikt nie napisał w 2010 czy 2011 roku, że Marcin P. to przestępca". Jak dodał, nie wyklucza, że wiedział o jednym wyroku Marcina P.

twitter

"Razem z ojcem wiedzieliśmy, że to lipa"

Podczas przesłuchania padło także pytanie o rozmowę Michała Tuska z ojcem na temat współpracy z OLT. Syn byłego premiera znów wskazał, że nie pamięta dat. Jak jednak dodał, było takie spotkanie w lecie. – Też nie jestem w stanie powiedzieć, czy mój ojciec wiedział wcześniej, że pracuję dla OLT Express – mówił. – Powiedział mi, że to jest głupie, niemądre itd. Jeśli pyta Pan o argumenty, to nie pytałem się… Byłem świadomy atmosfery podejrzliwości wokół tego biznesu, podejrzewam, że tych samych argumentów użył mój ojciec. Wiedzieliśmy, że to jest lipa, że są podejrzenia wokół P. – dodawał zwracając się do posła Marka Suskiego.
Źródło: TVP Info / 300polityka.pl
Czytaj także