Odnosząc się do ujawnionych dziś stenogramów rozmów Marcina P., szef MON podkreślił że pokazują one, że Amber Gold traktowało zatrudnienie Michała Tuska jako piorunochron. – Trudno, żeby to się odbywało bez wiedzy pana premiera. Zresztą wiemy, że to się bez niej nie odbywało. Pan premier dobrze o tym wiedział i aprobował to – wskazał Antoni Macierewicz.
– To wszystko pokazuje, że nie tylko sam premier, ale też służby były w tę sprawę w różny sposób zaangażowane. Chcę przypomnieć, że chociaż pan premier Donald Tusk sprawiał wrażenie, także publicznie, że istnieje koordynator ds. służb specjalnych, który przejmuje funkcję premiera jako nadzorującego służby, w istocie tak nie było. Z punktu widzenia prawnego, to pan Donald Tusk kierował przez cały czas służbami specjalnymi, a więc wszystko co one wiedziały lub czego nie zrobiły czy zrobiły, spada bezpośrednio na niego – przekonywał szef MON.
Czytaj też:
"Dopóki Michał Tusk u nas pracował, nikt nas nie ruszył". Ujawniono stenogramy rozmów Marcina P.