Jak prawnik z przestępcą
  • Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Jak prawnik z przestępcą

Dodano: 
Więzienie. Zdjęcie ilustracyjne
Więzienie. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza zaostrzenie Kodeksu karnego i zasad w więzieniach. Przeciw są niektórzy karniści. Argumenty mają prawie dokładnie takie same, jak… więźniowie skazani za najcięższe zbrodnie. Czy to nie ciekawa koincydencja?

Minister Zbigniew Ziobro za każdym razem, gdy tylko zapowiada zaostrzenie jakichś przepisów, spotyka się z chórem niezadowolonych prawników, którzy najczęściej przekonują – tak to widzi polska szkoła prawa – że zaostrzenie kar nie wpływa na zachowanie ludzi. Tu ci, którzy zarzucają Ziobrze populizm, sami najczęściej sięgają po najbardziej populistyczny argument i przekonują, że gdyby zaostrzanie kar miało wpływ na decyzje ludzi, wystarczyłoby za każdy występek zaproponować karę śmierci i nikt nie popełniałby czynów zabronionych. Ten populizm dość łatwo obalić nawet komuś, kto nie jest prawnikiem. Wystarczy bowiem zadać pytanie w odwrotną stronę: Czy wymierzenie za wszystko grzywny 1 zł spowoduje, że przestępczość utrzyma się na takim samym poziomie albo nawet zacznie się zmniejszać? Oczywiście można prowadzić długie debaty – i polscy karniści nie są w nich bez racji – na temat tego, jakie powinny być granice kar i jak powinna wyglądać resocjalizacja, żeby miała sens (a że w ogóle powinna istnieć i że należy próbować dać niektórym szansę, podkreślam – niektórym, zejścia ze złej drogi w życiu, jest więcej niż oczywiste). Warto jednak zauważyć coś ciekawego, co wstrząsało mną za każdym razem, gdy po publikacji zapowiedzi resortu sprawiedliwości m.in. o zaostrzeniu wymiaru kar za niektóre przestępstwa czy zmianach w więzieniach otwierałem listy nadesłane w tej sprawie do redakcji od więźniów. Oto czytałem w nich dokładnie te same argumenty, które przeciwni Ziobrze karniści podnoszą w debacie publicznej. Czy polska myśl karnistyczna stała się wyłącznie taką, która jest adwokatem przestępców?

Cały artykuł dostępny jest w 37/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także