Dziennikarka "Do Rzeczy" powiedziała, że jej zdaniem sposób procedowania ustawy o Sądzie Najwyższym jest "ogromną słabością całej reformy". Jak dodała, teraz te obrazki, które widzieliśmy pójdą w świat, a były żenujące. – To, co obserwowaliśmy na ostatniej komisji było żenujące i to dla obu stron. PiS też nie zrobił gestu żadnej dobrej woli, widać było, że bardzo zależy im na czasie, by przed wakacjami wszystko domknąć. Opozycja starała się dokonać obstrukcji zgłaszając łącznie 1300 poprawek. Wiadomo było, czemu to służy – nie merytorycznej rozmowie, a przyblokowaniu ustawy, być może do września. O merytoryczna rozmowę było trudno – argumentowała.
Czytaj też:
Nie bądźcie jak indyki – polemika z redaktorem Rafałem ZiemkiewiczemCzytaj też:
Ziemkiewicz za wetem. "Panie prezydencie, Polska potrzebuje roztropności"