Lewica na bocznym torze
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Lewica na bocznym torze

Dodano: 
Robert Biedroń, Magdalena Biejat i Włodzimierz Czarzasty (Lewica)
Robert Biedroń, Magdalena Biejat i Włodzimierz Czarzasty (Lewica) Źródło:PAP / Piotr Nowak
Jeśli się jest ugrupowaniem 8–10-procentowym, to można brać to, co dają więksi. A ci więksi, na których czele stoi Donald Tusk, w małym stopniu liczą się z interesami Lewicy.
Polscy postępowcy nie mają zbyt wielu powodów do radości. Nikt specjalnie nie przejmuje się ich poglądami na temat jednej listy opozycji, a młodych wyborców, którzy zawsze dawali Lewicy nadzieję na zwycięstwo, sprząta im sprzed nosa Konfederacja. Lider Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk, demonstracyjnie lekceważy lewicowy blok, a PiS zdaje się dla wyborców prosocjalnych znacznie solidniejszych gwarantem zachowania „500+”i innych świadczeń socjalnych niż nieprzekraczający 10 proc. w sondażach sojusz Włodzimierza Czarzastego, Adriana Zandberga i Roberta Biedronia.

Czarzasty – wujek dobra rada

„Mamy trudny czas, jest dużo emocji. Ktoś musi zachowywać rozsądek na końcu. Apeluję do liderów partii opozycyjnych: cofnijcie się krok, wylejcie sobie troszeczkę zimnej wody na głowy” – tak niedawno mówił w Radiu Zet współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Lider lewicy przybrał ton jedynego sprawiedliwego wołającego na puszczy. Czarzasty wyraźnie starał się wykonać gest pod adresem Tuska, który na spotkaniu w Żywcu także straszył PSL i Polskę 2050:„Jeśli oni w najbliższych dniach nie zrozumieją, że trzeba to robić natychmiast, to wyborcy zdecydują. Już za kilka miesięcy zobaczycie to w sondażach, na dwa–trzy miesiące przed wyborami, że ci, którzy chcą tylko wejść, tylko być – oni znikną. I będziemy mieli jedną listę”. Problem w tym, że takie czapkowanie Czarzastego przed Tuskiem nic w relacjach lewica – PO nie zmienia. Wielki Donald wyraźnie lekceważy lewicowców i, jak się zdaje, żywi jakąś osobistą abominację do osoby Czarzastego. Co pozostaje liderowi postępowców? Stałym lejtmotywem występów Czarzastego w mediach jest idea podpisania przed wyborami umowy, która będzie regulowała sposób, w jaki koalicja opozycji będzie rządzić. Hasła takie brzmią rozsądnie, ale nie uwzględniają jednego podstawowego czynnika – Donald Tusk nie ma ochoty ujawniać szczegółów swego programu po ewentualnym zdobyciu władzy. A zachęty Czarzastego, aby już teraz wszystko ustalić, są mu wyjątkowo nie na rękę.

Cały artykuł dostępny jest w 16/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także