O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza". Żądanie zablokowania filmu wysunęła stacja telewizyjna BBC wskazując, że autorzy wideo bezprawnie wykorzystali ujęcia należące do brytyjskiego nadawcy. Jak się okazuje, to dziennikarze GW wysłali spot PiS oraz fragmenty oryginalnego nagrania należącego do stacji do redakcji BBC. W odpowiedzi Brytyjczycy poinformowali, że zgłoszą sprawę administratorom Twitterza z powodu naruszenia praw autorskich.
"Te multimedia zostały zablokowane w związku ze zgłoszeniem właściciela praw autorskich" – taki komunikat widnieje w miejscu, gdzie znajdował się spot wyprodukowany przez PiS.
Kontrowersyjny spot
Opublikowany 31 maja na oficjalnym profilu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze spot wywołał ogromne kontrowersje. W filmie przytoczono wpis Tomasza Lisa o "komorze" dla prezydenta Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego. Duża część internautów odczytała słowa dziennikarza jako nawiązanie do komór gazowych, jakie Niemcy wykorzystywali w trakcie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych do mordowania Polaków, Żydów czy Romów.
Na partię Jarosława Kaczyńskiego spadał olbrzymia fala krytyki za wykorzystywanie tragedii więźniów obozu zagłady do politycznych celów.
Jak podała Interia, to Michał Moskal, dyrektor Biura Prezydialnego PiS i jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego ma być odpowiedzialny za kontrowersyjny spot.
Wideo skrytykował także prezydent Andrzej Duda wskazując, że wykorzystanie tragedii ofiar Oświęcimia jest "niegodne".
"Pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów Ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne i nie ma dla niego usprawiedliwienia" – podkreślił polityk na Twitterze.
Czytaj też:
Zawiadomienie do prokuratury ws. spotu PiS-uCzytaj też:
"Przejaw zepsucia debaty publicznej". Muzeum Auschwitz ostro o spocie PiS-u, fala komentarzy