Kaleta: Niemcy próbują ustawić rząd w Polsce

Kaleta: Niemcy próbują ustawić rząd w Polsce

Dodano: 
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Niemcy chcą czuć się w Polsce jak u siebie i meblować polską scenę polityczną – podkreśla wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta w ostrych słowach skrytykował wypowiedź niemieckiego polityka Manfreda Webera, który wypowiedział się nt. zaangażowania w wydarzenia na polskiej scenie politycznej.

W wywiadzie dla niemieckiej gazety "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Weber mówił o budowie "zapory ogniowej przeciwko Prawu i Sprawiedliwości". – Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy – stwierdził polityk, a jego słowa wywołały falę krytyki.

Przypomnijmy, że Weber to niemiecki eurodeputowany, który w maju 2022 r. zastąpił Donalda Tuska na stanowisku szefa Europejskiej Partii Ludowej. Weber jest także szefem frakcji EPL w Parlamencie Europejskim.

Kaleta: Niemcy mają tutaj swoje interesy

– Niemcy Chcą Czuć Się W Polsce Jak U Siebie I Meblować Polską Scenę Polityczną. Jako Suwerenna Polska apelujemy, aby w imię solidarności Platforma Obywatelska i Donald Tusk zażądali przeprosin od swojego przyjaciela – podkreślał Kaleta podczas konferencji prasowej.

– Doskonale widzimy, jak Niemcy próbują ustawić rząd w Polsce, ponieważ liczą na zmianą polskiej polityki. Mają tutaj swoje interesy i brutalnie je realizują – tłumaczył dalej wiceminister sprawiedliwości.

– Pani von der Leyen, wypowiadała się w podobny sposób o możliwym rządzie we Włoszech. Włoska klasa polityczna w całości skrytykowała wówczas Ursulę von der Leyen za ingerencję w proces wyborczy we Włoszech. Czy Donald Tusk będzie miał tyle odwagi, aby postawić się swoim niemieckim patronom? – pytał dalej polityk.

Burza po słowach szefowej KE ws. Włoch

Wiceminister Kaleta nawiązał podczas konferencji prasowej do wypowiedzi szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która jesienią ubiegłego roku komentując przedterminowe wybory we Włoszech wywołała dyplomatyczny skandal.

Przedterminowe głosowanie, które były efektem upadku koalicyjnego rządu premiera Mario Draghiego, odbyło się we Włoszech pod koniec września. Wygrała je partia Bracia Włosi i centroprawicowa koalicja, na czele której stoi obecna premier Giorgia Meloni.

Tymczasem na kilka dni przed głosowaniem we Włoszech przewodnicząca Komisji Europejskiej w dość jasny sposób zapowiedziała, że jeśli zwyciężą siły "unijnosceptyczne", KE może zdecydować się na blokowanie środków dla Rzymu. – Zobaczymy, jaki będzie wynik wyborów we Włoszech. Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, mamy narzędzia, tak jak w przypadku Węgier i Polski – powiedziała polityk, podczas wizyty na amerykańskim Princeton University.

Czytaj też:
"Mówię to z pełną odpowiedzialnością". Kierwiński broni słów Webera
Czytaj też:
"O tym, kto rządzi w Polsce decydują wyborcy". Prof. Legutko ostro o słowach Webera

Źródło: Twitter / Suwerenna Polska
Czytaj także