"Pomnik zamęczonych” to nie pierwsza tego typu akcja naszego sąsiada. Rosyjscy dyplomaci blokują przenosiny monumentów ku chwale Armii Czerwonej, głoszą nawet, że czerwonoarmiści pomagali powstańcom warszawskim.
Pomysł wzniesienia „pomnika zamęczonych” to próba odwrócenia uwagi od zbliżającej się 75. rocznicy zbrodni katyńskiej – sądzą krewni ofiar NKWD. – To powtarzanie wymyślonego w latach 90. na polecenie Gorbaczowa anty-Katynia niejako dla „zrównoważenia” zbrodni, do której wówczas ZSRS się przyznał – mówi Krystyna Krzyszkowiak, córka oficera policji, ofiary mordu NKWD. – Rosjanie bezpodstawnie zarzucają nam zamordowanie tysięcy bolszewickich żołnierzy, choć ci zmarli głównie z powodu epidemii, m.in. grypy. Zwłaszcza przy okazji okrągłych rocznic władze Rosji próbują „przemycić” temat wydumanych polskich zbrodni – mówi. (...)