Marriott ma problemy? Prokuratura wszczęła śledztwo

Marriott ma problemy? Prokuratura wszczęła śledztwo

Dodano: 
Hotel Marriott w Warszawie
Hotel Marriott w Warszawie Źródło: DoRzeczy.pl
Marriott od dawna jest w rozlicznych sporach z Lim Center, spółką, która jest właścicielem budynku, z którego korzysta słynny hotel - ustalił portal DoRzeczy.pl

Obecnie toczy się postępowanie wyjaśniające pomiędzy wspomnianymi podmiotami przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym w Londynie – LCIA. To jednak w Polsce spółki Marriott mogą mieć większe problemy. Obecnie toczy się kilka postępowań przed polskimi sądami. Najcięższe zarzuty dotyczą informacji o nielegalnych działaniach Marriott, które Lim Center przekazało warszawskiej prokuraturze.

Lim Center straciło cierpliwość

Jak dowiedział się serwis Dorzeczy.pl, właściciel nieruchomości – Lim Center - złożył w Prokuraturze Rejonowej Śródmieście zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marriott. Przedstawiciele Lim twierdzą, że Marriott swoimi działaniami naraził spółkę na straty finansowe oraz dopuścił się czynów wypełniających znamiona przestępstwa.

Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o domniemane malwersacje finansowe i podejrzenia wyprowadzania pieniędzy z kont bankowych należących do Lim Center.

- Chodzi o nasz Marriott ten w centrum Warszawy, ale nie tylko. To też nieprawidłowości związane z działaniami Luxury Hotels International Managment Company B.V. należącej do Marriott. Jakie? To sprawa zarządzania budynkiem, finansów, obsługi klienta, ale konflikt pomiędzy Lim Center a Marriott zaczął się przecież wcześniej - mówi nam osoba związana z polskim ośrodkiem decyzyjnym we władzach Marriott.

- To krótka historia. Lim przymykał oczy, ale cierpliwość skończyła się im w czasie pandemii. Hotel Marriott w Warszawie jako jedyny był otwarty przez pierwszy okres covidu i to pomimo próśb właściciela o zamiecie hotelu. Wszelkie koszty związane z utrzymaniem operacyjnym hotelu Marriott w trakcie pandemii (pracownicy, media, finansowanie, podatki) pokrywał Lim Center, a nie Marriott. W tym czasie spółka Luxury Hotels International Managment Company odrzucała duży kontrakt reklamy outdorowej. Odrzucała dobre pieniądze pomimo braku uzasadnienia biznesowego, bo nie było gości w hotelu. Lim chciał przynajmniej trochę zminimalizować straty covidowe przychodem z reklamy. U nas nie chcieli o tym słyszeć, żeby przynajmniej na hotelu wywiesić wielką reklamę, a był już na to dobry klient. Marriott nie chciał o tym słyszeć - ujawnia w rozmowie nasz rozmówca.

- Pusty hotel w pandemii to miliony wydawane na utrzymanie każdego miesiąca. Płaci Lim więc Marriott się nie przejmuje. Nie dziwię się więc, że właścicielom budynku skończyła się cierpliwość. A u nas jaka reakcja na pandemię? Nasi menadżerowie zażądali wypłaty bonusów oraz odmówili podpisania kontraktu z NFZ, bo mieliśmy mieć hotel dla lekarzy i gdyby LIM się nie uparł to by go nie było - dodaje informator zbliżony do władz spółki Marriott.

Prokuratura wszczyna śledztwo

Konflikt pomiędzy Lim Center i Marriott skutkował przejrzeniem dotychczasowej księgowości i działań słynnego hotelu i złożeniem przez Lim Center zawiadomienia w warszawskiej prokuraturze. Zarzuty wobec hotelu Marriott były na tyle poważne, że – jak twierdziło nasze źródło – prokuratura zdecydowała się wszcząć śledztwo.

Spróbowaliśmy potwierdzić tę informację, pytając o to zarówno Lim Center, Marriott jak i samą prokuraturę.

Zapytani przez nas przedstawiciele Prokuratury Rejonowej Śródmieście poinformowali Dorzeczy.pl, że prokurator prowadząca sprawę przebywała na urlopie, ale zastępujący ją prokurator Michał Mistygacz grzecznościowo przekazał nam informację, że sprawa dotycząca spółek Marriott trafiła już do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Zwróciliśmy się tam z pytaniami, aby potwierdzić definitywnie, czy zawiadomienie Lim Center o możliwości popełnienia przestępstwa przez Marriott było na tyle zasadne, że śledztwo zostało wszczęte. Na pytanie zadane prokuraturze 30 lipca o to, co jest przedmiotem prowadzonego przez warszawską prokuraturę śledztwa w sprawie ewentualnych przestępstw popełnionych przez spółki Marriott czy ich przedstawicieli (sprawa o sygn. 4313-2.Ds.25.2023.AK) dostaliśmy odpowiedź już następnego dnia.

„Przedmiotowe postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście w Warszawie jest ono prowadzone w sprawie przywłaszczenia powierzonej rzeczy - pieniędzy - poprzez wykonywanie uprawnionych przelewów (nieuprawnionych - przypuszczenie Redakcji) z rachunku bankowego na szkodę wskazanej przez Pana spółki (Lime Center – dop. Redakcji), czyli o czyn z art. 284 par. 1 Kodeksu karnego w zw. z art. 294 par. 1 Kodeksu karnego w zw. art. 11 par. 2 Kodeksu karnego” – informuje nas prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przytoczone przez prokuratora przepisy prawa karnego mówią o przywłaszczeniu i w przypadku mienia znacznej wartości karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Śledztwo o charakterze międzynarodowym

Wiadomo już, że śledztwo w sprawie dotyczącej spółek Marriott nie zakończy się prawdopodobnie w tym roku.

„Obecnie postępowania pozostaje zawieszone z uwagi na konieczność wystąpienia do władz Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, RFN oraz Królestwa Niderlandów z wnioskami o udzielenie międzynarodowej pomocy prawnej (…)” - wyjaśnia w mailu do Dorzeczy.pl prokurator Szymon Banna.

„W toku postepowania przesłuchany został pracownik spółki zarządzającej budynkiem, w którym mieści się hotel Marriott. Jednocześnie informuję, iż w systemie informatycznym tut. Prokuratury nie ujawniono innych postępowań, w którym firma Marriott występowałaby w charakterze strony” - dodaje przedstawiciel Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Lim Center zarzuca malwersacje Marriottowi. Marriott milczy

Zapytana przez nas spółka Lim Center potwierdziła, że czuje się poszkodowana działaniami spółki Marriott i spółek z nią związanych jak również osób powiązanych z Marriott.

„Spółka jest świadoma rozlicznych postępowań dotyczących sporów pomiędzy składającą niniejsze Oświadczenie Spółką a podmiotami należącymi do grupy Marriott („Spółki Marriott”). Spółka stoi na stanowisku, że bezprawne działania zarówno Spółek Marriott jak i ich reprezentantów, nie tylko wyrządziły Spółce znaczące straty finansowe, ale także mogły wypełniać znamiona czynów zabronionych. Powyższe stanowisko zostało podzielone przez organa ścigania, które wszczęły stosowne postępowanie karne, uznając prawdopodobieństwo możliwego zaistnienia przestępstwa. Śledztwo w tej sprawie trwa” - odpowiada na nasze pytania Tomasz Piotrowski, członek zarządu Lim Center.

9 lipca wysłaliśmy pytania w trybie dziennikarskim do przedstawicieli spółek Marriott i ich przedstawicieli, m.in. do Janusza Mitulskiego, dyrektora ds. rozwoju sieci Marriott na Europę Środkowo-Wschodnią oraz do osób odpowiedzialnych za spółkę w jej siedzibie w Stanach Zjednoczonych (np. do Anthony'ego Capuano, który jest dyrektorem generalnym spółki Marriott czy do Satya Ananda, który odpowiedzialny jest za działania spółki Marriott w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce).

Do dzisiaj nikt na nasze pytania dotyczące śledztwa w sprawie działań spółek Marriott nie odpowiedział. Nie odpowiedziała na nasze pytania nawet Tricia Primrose, która jest wiceprezesem wykonawczym i dyrektorem ds. globalnej komunikacji i spraw publicznych Marriott.

Po otrzymaniu odpowiedzi od osób odpowiedzialnych za hotel Marriott w Warszawie do sprawy wrócimy.

Robert Wyrostkiewicz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także