Rządowa agencja RIA Novosti informuje, że rosyjskie ministerstwo obrony „ujawniło szereg dokumentów na temat pomocy, jakiej udzielił Polsce ZSRS w 1945 roku”. Chodzi o „dziesiątki tysięcy ton pomocy humanitarnej i sprzętu”.
Według dokumentów rosyjskiego MON, od marca do listopada 1945 roku, komunistyczny Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej otrzymał ze środków Armii Czerwonej i rządu sowieckiego żywność wartą 15 miliardów rubli – według ówczesnych cen. Armia Czerwona miała też odbudowywać polskie drogi i mosty „zburzone przez nazistów”. W dokumentach jest też mowa o zaopatrywaniu ludowego wojska polskiego przez sowieckie władze (to akurat nie powinno dziwić – armia Berlinga została przecież sformowana w ZSRS i podlegała Stalinowi). Ani słowa o tym, że przy okazji, wspierając marionetkowy rząd i wojsko, podległe sowieckiemu dowództwu, Sowieci prowadzili w Polsce grabieżczą politykę.
RIA Novosti cytuje też obszerną wypowiedź politologa Władimira Olenczenki z Rosyjskiej Akademii Nauk, jakiej udzielił Radiu Sputnik: - Głównym tematem, podstawą polskiej rusofobii jest przekonanie, że Rosja była przeciwnikiem niepodległości Polski, i jakoby wykorzystywała swój wpływ na świecie po to, aby narzucić Polsce swoją władzę. To jedna z tez polskiej propagandy. Teza zmyślona, sztuczna – twierdzi Olenczenko – Ujawnianie dokumentów o tym, co działo się w czasie II wojny światowej powinno pomóc polskiemu społeczeństwu zrozumieć, co tak naprawdę się działo i kto pomagał Polsce walczyć o niepodległość.
Według Olenczenki Związek Sowiecki aktywnie pomagał Polsce w walce o niepodległość. „Pomagał materialnie i fizycznie”. Utrzymywał też… polskich uchodźców wojennych. Ani słowa o zsyłkach i przymusowych przesiedleniach. „Po wojnie, kiedy zakończyły się działania wojenne na terytorium Polski, bardzo dużo zrobiono jeśli chodzi o pomoc finansową i organizacyjną” – mówi dalej Olenczenko.
– „Dlatego ja uważam, ze ujawnione dokumenty jednoznacznie pokazują, że bez pomocy ze strony Związku Sowieckiego Polska dłużej walczyłaby o swoją niepodległość, a być może, i nie byłaby w stanie tej niepodległości wywalczyć” – konkluduje rosyjski politolog. Pomija przy tym fakt, że Armia Czerwona, pokonując Niemców, nie przyniosła Polsce niepodległości. Tego faktu jednak obecna rosyjska polityka historyczna nie uznaje w ogóle. „Bohaterska Armia Czerwona” w optyce Kremla zapisała się w historii wyłącznie pozytywnie, jako armia, która pokonała faszyzm.
Czytaj też:
Romantyzm i pragmatyzm
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.