Przed kamerą siada Joanna Kołaczkowska, jedna z twarzy kabaretu Hrabi. W ręku trzyma wielką szklankę z drinkiem. Realizator informuje, że to już piąta, a w środku whisky, yerba i cytryna. Język jej się plącze, śmieje się, rozgląda po pokoju niewidzącym wzrokiem. A potem zaczyna opowiadać, jak to było z Mikołajem Kopernikiem, który w kontrze do opresyjnego Kościoła wstrzymał Słońce i ruszył, te, ciała… znaczy się strefy? Nie. A może sfery niebieskie? No coś tam w każdym razie ruszył, u boku z najlepszym przyjacielem Retykiem, bez którego rewolucja kopernikańska nie byłaby możliwa. Trochę obrazoburcze, momentami nawet śmieszne, niewątpliwie dobrze zrealizowane. Czy jednak pożyteczne?
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.