Jednych to cieszy, innych martwi, największa jest chyba grupa zdezorientowanych, którzy zadają pytanie o motywy tej decyzji. Rzeczywiście, wątpliwości narzucają się same. Dlaczego zmieniać popularną premier po dwóch latach kierowania gabinetem i to po tym, jak odrzuciło się wotum nieufności wobec niej? Dlaczego wcześniej zarówno sama Beata Szydło, jak i ważni politycy PiS, jak choćby Ryszard Terlecki, twierdzili, że rekonstrukcja nie będzie dotyczyła stanowiska premiera? Trudno uznać, żeby odpowiedzią na te pytania był komunikat komitetu politycznego PiS i dość osobliwie brzmiące słowa o „pełnym determinacji przeciwdziałaniu ze strony wrogich idei dobrej zmiany zarówno sił wewnętrznych, jak i zewnętrznych”. Pomijając kwestię poprawności gramatycznej: Czy wynika z tego, że premier Szydło była nie dość skuteczna?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.