Kilkuset demonstrantów ruszyło z placu Zbawiciela i przemaszerowało ulicami Nowowiejską i Krzywickiego przed ambasadę Izraela w Polsce. Na czele pochodu manifestanci trzymali transparent z napisem: "Stop czystce etnicznej Gazy". Na wydarzeniu pojawiły się także inne hasła, np.: "Mój pradziadek zmarł w Auschwitz, nie o taki świat walczył", "Izrael to państwo terrorystyczne" czy wizerunek premiera Izraela Benjamina Netanjahu we krwi.
Propalestyńska demonstracja w Warszawie odbyła się mimo zakazu władz miasta (formalnie z powodu "względów bezpieczeństwa"). – W ocenie policji nadal możliwe jest zakłócenie bezpieczeństwa. I tylko dlatego wydany został zakaz organizacji tego zgromadzenia. Jeśli tylko trasa demonstracji zostanie zmieniona na bezpieczną, zostanie ona dopuszczona, tak jak w poprzednich tego typu przypadkach – argumentował Rafał Trzaskowski. Ostatecznie sąd nie zgodził się na wydany przez prezydenta stolicy zakaz i uchylił decyzję władz miasta.
Konflikt w Strefie Gazy
Napięcia na Bliskim Wschodzie ponownie wzrosły 7 października, kiedy bojownicy radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas przeprowadzili niespodziewany atak ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Hamas oświadczył, że to reakcja na agresywne działania władz izraelskich przeciwko meczetowi Al-Aksa na Starym Mieście w Jerozolimie.
W odpowiedzi Izrael ogłosił całkowitą blokadę Strefy Gazy i zaczął przeprowadzać ataki rakietowe na Gazę, a także niektóre dzielnice Libanu i Syrii. Wojska izraelskie nacierają z trzech kierunków. Inwazję lądową w Strefie Gazy poprzedziły masowe bombardowania i wezwanie Palestyńczyków do ewakuacji w kierunku południowym. Eksperci Organizacji Narodów Zjednoczonych, zajmujący się prawami człowieka, ostrzegają, że ofensywa Izraela w Strefie Gazy "wskazuje na sytuację zmierzającą do ludobójstwa".
Czytaj też:
Dwie manifestacje w Warszawie. Chodzi o konflikt izraelsko-palestyńskiCzytaj też:
Antysemickie hasło na transparencie. Uczelnia ukarała Norweżkę