Kukiz zapewnił, że jeżeli tylko „dostąpi zaszczytu audiencji”, to będzie starał się przekonać premiera do zmian ustrojowych w postaci obywatelskiego referendum, za pomocą którego wyborcy mogliby zawetować dowolną ustawę.
– Gdyby w Polsce Obywatele mieli możliwość odwołania ustawy uchwalonej przez Sejm to zupełnie inaczej wyglądałyby relacje Obywatele – Władza.Sam fakt istnienia takiego "przepisu" powodowałby, ze Władza 100 razy zastanowiłaby się przed wrzuceniem do Laski Marszałkowskiej projektu ustawy. Ustawy nie byłyby (jak dziś) pisane "na kolanie" ale musiałyby być mocno przemyślane, bo ciążyłoby na Władzy prawdopodobieństwo odrzucenia niedopracowanego projektu przez Naród. A to byłby cios w powagę Władzy – napisał polityk.
Zdaniem Kukiza takie rozwiązanie nie tylko wzmocniłoby pozycję obywateli w starciu z władzą, ale również poprawiłoby jakość uchwalanego prawa.
Polityk ponadto zaapelował do premiera, stwierdzając, że jeżeli ten przychyli się do jego propozycji, to może liczyć w zamian na jego poparcie. Jeżeli jednak Morawiecki będzie kolejnym „strażnikiem Układu”, to Kukiz nie da mu spokoju.
– Panie Premierze, jeśli dołączy Pan do biało-czerwonej drużyny, do tych, którzy dzielą ludzi na dobrych i złych, na przyzwoitych i nieuczciwych, a nie na "lewych" czy "prawych", to idę z Panem. Jeśli natomiast jest Pan kolejnym strażnikiem Układu, kolejnym premierem obiecującym bezkarnie (bo takie nasze "polskie prawo") gruszki na wierzbie tylko po to, by na kolejne parę lat zapewnić Układowi święty spokój, to ja zrobię wszystko, by Pan takiego spokoju nie zaznał. Choćbym miał zostać rodzimym Don Kichotem – napisał Kukiz.
facebookCzytaj też:
Kukiz: Przeraża stopień zidiocenia części PolakówCzytaj też:
Andruszkiewicz: Kukiz‘15 skręca w stronę PO i Nowoczesnej