Coś dziwnego dzieje się z Leszkiem Balcerowiczem. Ten stateczny ekonomista zamienił się w czołowego hejtera rządu PiS, rzucającego w wywiadach porównaniami sytuacji w Polsce do okresu realnego socjalizmu, Turcji Erdoğana czy Rosji Putina. Były wicepremier stał się też jastrzębiem mediów społecznościowych. Nie przebiera w słowach, a krytykującym go po chamsku potrafi odpowiadać pięknym za nadobne, wyzywając, niby to w pytaniu, od „szczerych PiS-owskich komuchów” czy „trolli od Łukaszenki”. Czytelnik przeciera oczy ze zdumienia i zastanawia się, czy nie miało miejsca wrogie przejęcie profilu lub czy nie obcujemy wręcz z fake kontem. A jednak nie: za wirtualnym Balcerowiczem kryje się realny Leszek Balcerowicz.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.