Publicysta „Do Rzeczy” zapewnił, że bez powrotu do endeckiej wizji polityki, Polska nie wyrwie się z „plemiennej wojny”, w której tkwi od początku III RP.
„Polska jak tlenu, jak chleba i wody potrzebuje powrotu endecji. Naszego zdrowego rozsądku, realizmu, bezwzględnego kierowania się interesami narodu, republikańskiego rozumowania w kategoriach systemowych, w kategoriach struktur i procedur, a nie wodzów i ich dworów. I, przewiduję, z każdym rokiem rządów PiS będzie nas potrzebowała coraz bardziej. Bez endeckiego myślenia nie wyrwiemy się z błędnego koła plemiennej nienawiści postpeerelowskich Hutu i Tutsi, wodzowskich „rządów osobistych”, ciągłego psucia państwa w imię doraźnych rozgrywek i naiwnego wyobrażenia, rodem z przedwojennej sanacji, że „wystarczy nie kraść”, a żeby kradzieże się skończyły, wystarczy patologiczne struktury obsadzić od góry do dołu swoimi i postawić nad nimi kontrolerów, a nad nimi superkontrolerów, z super-super-kontrolerem na samym wierzchołku” – przekonywał.
Ziemkiewicz stwierdził, że podjął taką decyzję, gdyż stowarzyszenie, któremu dotąd patronował, zaczęło borykać się z coraz większymi kłopotami.
„Źle bym się czuł, zostawiając na lodzie ludzi, którzy zaangażowali się w ten projekt pod wpływem moich perswazji. A takich podczas wizyt w różnych terenowych strukturach stowarzyszenia poznałem wielu” – tłumaczył.
Publicysta „Do Rzeczy” zaznaczył, że nie zamierza angażować się bezpośrednio w działalność polityczną, ale chce się poświęcić pracy u podstaw.
„Polska potrzebuje głębokiego przeorania mentalności, zwłaszcza wyobrażeń o państwie i polityce. Po raz kolejny jest do wykonania ogromna, jak nazywał to Dmowski, „praca narodowa”. Żmudna, zakrojona na wiele lat, ale do wykonania możliwa. Wystarczy, że będzie nas wielu i każdy poświęcać jej będzie regularnie, co tydzień, kilka godzin i kilka złotych” – napisał.
facebookCzytaj też:
Najnowsza książka Ziemkiewicza z noworocznym numerem "Do Rzeczy"
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Cyrk z art. 7 nikomu nie służy, ale zdrowy rozsądek musi iść w kąt