Sprawa dotyczy pracownika domu kultury w Wolbromiu (woj. małopolskie), który figurował w udostępnionym od 1 stycznia Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. To, że pracownik jest na liście, ustalili rodzice dzieci korzystających z zajęć w placówce.
Mężczyzna już stracił pracę. Nie przedłużono mu umowy, która wygasła 31 grudnia ubiegłego roku. Do domu kultury skierował go urząd pracy. Na staż. Wykonywał prace fizyczne i zajmował się porządkowaniem terenu wokół obiektu. Dyrektor placówki Piotr Gamrot powiedział, że mężczyzna nie miał kontaktu z dziećmi.
1 stycznia resort sprawiedliwości uruchomił internetowy rejestr sprawców przestępstw seksualnych. Dzięki niemu każdy może sprawdzić, czy w jego okolicy nie grasuje pedofil lub gwałciciel. Lista składa się z dwóch części: publicznej, dostępnej dla wszystkich oraz z dostępem ograniczonym. Podobny rejestr od 12 lat działa w USA.
Czytaj też:
Ziobro zapowiada zaostrzenie kar za gwałty na dzieciach