Politycy PiS zostali zatrzymani przez policję we wtorek w czasie, kiedy przebywali w Pałacu Prezydenckim. W czwartek rano pojawiła się informacja, że Kamiński i Wąsik zostali przewiezieni do dwóch różnych zakładów karnych na przeciwległych obrzeżach województwa mazowieckiego.
Wobec obu polityków sąd w grudniowym wyroku zarządził karę 2 lat pozbawienia wolności w związku z aferą gruntową, do której doszło w 2007 roku. Wąsik i Kamiński, którzy byli w tamtym czasie szefami CBA mieli, według sądu, przekroczyć swoje uprawnienia.
"Kamiński stawiał bierny opór"
Jak podaje RMF, Mariusz Kamiński miał nie stosować się do poleceń funkcjonariuszy w areszcie.
"Nie było przypadków stosowania siły wobec skazanego byłego szefa MSWiA. Funkcjonariusze Służby Więziennej starali się egzekwować polecenia w inny sposób" – informuje stacja.
Jak donoszą dziennikarze Maciej Wąsik miał wykonywać polecenia i "nie sprawiać żadnych kłopotów".
Z kolei funkcjonariusza mają być świadomi, że sytuacja jest niecodzienna, dlatego stosują ponadstandardowe procedury.
Prezydent nie ułaskawi ponownie polityków PiS
Szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych poinformowała już w zeszłym tygodniu, że w mocy pozostaje pierwsze ułaskawienie, dlatego głowa państwa nie planuje ponownej takiej decyzji w sprawie Kamińskiego i Wąsika.
– Ułaskawienie, którego dokonał pan prezydent, jest zgodne z prawem. Kiedy pan prezydent podejmował tę decyzję w 2015 r., został dokonany bardzo wnikliwy przegląd stanowiska poważnych autorytetów. Zdania były podzielone, ale były również bardzo poważne głosy, które wskazywały jasno, że ułaskawienie obejmuje także tzw. abolicję indywidualną – tłumaczyła z kolei na antenie Radia Zet Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta
Czytaj też:
Dziennikarze Radia Zet fetują zatrzymanie Kamińskiego. Żenujące nagranie trafiło do sieci