W sprawie obsady placówek dyplomatycznych rząd premiera Donalda Tuska musi dogadać się z prezydentem Andrzej Duda, bo to on mianuje ambasadorów RP.
Jak donosi źródło "Gazety Wyborczej", "na liście Andrzeja Dudy jest czterech nietykalnych" dyplomatów. To dawni współpracownicy prezydenta. Duda nie życzy sobie, żeby ich zmieniano. Są to: ambasador przy Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) Krzysztof Szczerski, ambasador przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski, ambasador w Rumunii Paweł Soloch oraz ambasador w Chinach Jakub Kumoch. Z kolei Marek Magierowski, były dyrektor biura prasowego w Kancelarii Prezydenta, straci ambasadę w Waszyngtonie, ma jednak dostać placówkę w innym, "mniej ważnym" kraju.
– Zmiany odbędą się w cywilizowany sposób, tak aby ambasadorom dać czas na przygotowanie się do powrotu do kraju – twierdzi źródło "GW".
W niektórych przypadkach zmiany zapewne odbędą się latem. W innych miejscach przebiegną szybciej, np. w ambasadzie RP w Berlinie. "Na zwolnione stanowiska powołania dostaną głównie zawodowi dyplomaci, zwłaszcza ci, którzy za rządów PiS zostali odsunięci na boczny tor" – pisze "Wyborcza".
Nowy ambasador Polski przy UE
W połowie grudnia ubiegłego roku Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że dotychczasowy Stały Przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej Andrzej Sadoś został "wezwany do kraju" i "zwolniony z obowiązku świadczenia pracy". Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński przekazał, że minister Radosław Sikorski złożył wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o powołanie Piotra Serafina na stanowisko Stałego Przedstawiciela RP przy UE.
Serafin był w latach 2014 – 2019 szefem gabinetu ówczesnego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Wcześniej, w latach 2012 – 2014, zajmował stanowisko sekretarza stanu ds. europejskich w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Natomiast w latach 1999 – 2010 pracował w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej.
Czytaj też:
"Bardzo wysoki priorytet". Sikorski o celach polskiego rząduCzytaj też:
Sikorski reaguje na słowa prezydenta o Krymie