Nie cichną echa decyzji Szymona Hołowni o przełożeniu prac nad projektami ustaw liberalizujących prawo aborcyjne. Marszałek Sejmu, a jednocześnie lider Polski 2050 nie na żarty rozsierdził przede wszystkim posłanki lewicy. Wśród nich, jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, pojawił się pomysł o zebraniu podpisów wnioskiem o jego odwołanie. Powodami dla których nie decydują się na taki ruch są zobowiązania koalicyjne i wizja rozpadu rządu.
– Nie będziemy chwiać rządem, umowa koalicyjna jest nietykalna – usłyszał dziennikarz Wirtualnej Polski.
Mocne zarzuty pod adresem Hołowni. "Jest arogancki i gwiazdorzy"
Parlamentarzystki zarzucają Hołowni, że ten wraz z ludowcami gra życiem i zdrowiem kobiet stawiając wyżej własny interes wyborczy. Na tym jednak nie koniec. Jak uważają, jednoosobowo, "arogancko i bezczelnie", decyduje on o tym, "co jest ważne dla Polaków, a co nie jest".
– Co to jest za demokracja, skoro ten człowiek działa w Sejmie jak monarcha absolutny? – pyta, cytowana przez WP posłanka Lewicy.
Złości nie kryje też rozmówczyni portalu z Koalicji Obywatelskiej, która zarzuciła Hołowni, że zachowuje się, jakby już był prezydentem. Inne posłanki koalicji rządzącej uważają, że lider Polski 2050 jest arogancki, gwiazdorzy, a także poucza wszystkich z wyższością.
Tusk będzie tonował nastroje w koalicji
Z ustaleń WP wynika, że obniżyć gorącą atmosferę w koalicji będzie próbował Donald Tusk, który ma odnieść się do kwestii praw kobiet na zaplanowanym na piątek posiedzeniu Rady Krajowej PO.
– Na pewno nie będziemy podgrzewać nastrojów, jako największy i najbardziej odpowiedzialny partner w koalicji będziemy je tonować – zapewnił polityk tej partii.
Czytaj też:
"Ukryty cel" Hołowni. To dlatego nagle zmienił zdanieCzytaj też:
"Gorzej niż za rządów Gomułki". Prof. Strzembosz miażdży projekt KOCzytaj też:
Koalicjanci są wściekli na Hołownię. "To granie w jednym obozie z PiS-em"