Komunikat w tej sprawie pojawił się w piątek wczesnym rankiem na oficjalnym profilu Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych w mediach społecznościowych.
"Intensywna aktywność" rosyjskiego lotnictwa. W Polsce poderwano samoloty
"Uwaga, w polskiej przestrzeni powietrznej operują polskie i sojusznicze statki powietrzne, co może wiązać się z występowaniem podwyższonego poziomu hałasu, zwłaszcza w południowo-wschodnim obszarze kraju" – poinformowano na platformie X.
Dowództwo Operacyjne wyjaśniło, że w nocy z czwartku na piątek obserwowana jest intensywna aktywność lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej, związana z uderzeniami rakietowymi wykonywanymi na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy.
"Wszystkie niezbędne procedury mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej zostały uruchomione, a DO RSZ na bieżąco monitoruje sytuację" – zapewniono.
Po godzinie 7. armia opublikowała kolejny komunikat. Poinformowano w nim, że "ze względu na zmniejszenie poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy, operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w polskiej przestrzeni powietrznej zostało zakończone, a uruchomione siły i środki powróciły do standardowej działalności operacyjnej".
"Była to kolejna noc podwyższonej gotowości polskich i sojuszniczych systemów oraz intensywnej służby żołnierzy Wojska Polskiego, którzy na bieżąco monitorują sytuację na terytorium Ukrainy i pozostają w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" – podkreśliło Dowództwo Operacyjne.
Nocne ataki Rosji. Na Ukrainę spadł grad rakiet
Nocny atak rakietowy na Ukrainę trwał 9 godzin. Rosjanie mieli poderwać 10 bombowców strategicznych Tu-95m, 10 myśliwców Su-54/34 oraz 3 myśliwce MiG-31. W związku z zagrożeniem rakietowym z pierwszego z samolotów na terytorium całej Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny. Celem Rosjan były przede wszystkim takie miasta, jak Dniepr, Kamieńskie, Pawłograd, Krzemieńczug i Iwano-Frankiwsk. Uderzono też w obwodzie dniepropietrowskim i lwowskim.
W wyniku nocnej ofensywy sił rosyjskich doszło do uszkodzenia elektrowni cieplnych i wodnych w centralnej i zachodniej części kraju.
Czytaj też:
Ekspert: Putin wyznaczył Polskę jako państwo kluczoweCzytaj też:
Jurasz: Wojna na Ukrainie zmierza ku końcowi