Trela: Gdybym chciał, to bym politycznie zglebował Kaczyńskiego

Trela: Gdybym chciał, to bym politycznie zglebował Kaczyńskiego

Dodano: 
Poseł Lewicy Tomasz Trela
Poseł Lewicy Tomasz Trela Źródło:PAP / Paweł Supernak
Wiceprzewodniczący komisji śledczej ws. Pegasusa zabrał głos ws. głośnego przesłuchania Jarosłwa Kaczyńskiego.

15 marca Kaczyński stanął przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Przesłuchaniu prezesa PiS towarzyszyły ogromne emocje. Po przesłuchaniu na członków komisji posypała się krytyka. Dziennikarze zwracali uwagę, że Magdalena Sroka oraz Witold Zembaczyński nie stanęli na wysokości zadania i dali się ośmieszyć prezesowi PiS. Zaczęły pojawiać się nawet głosy, że Sroka, która jest szefową komisji, może zostać wymieniona.

Poseł Lewicy o przesłuchaniu Kaczyńskiego. Mocne słowa

Gdybym chciał, to bym politycznie zglebował Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczyłoby jedno prowokacyjne pytanie o jego śp. brata Lecha Kaczyńskiego: Czy podobały mu się takie metody, które stosował. Zaręczam panu, że Jarosław Kaczyński wstałby, rzucił papierami, wyszedł i powiedział, że ma tego dosyć. Nie chodziło też o to do końca – powiedział poseł Lewicy Tomasz Trela w "Rozmowie Piaseckiego" na antenie TVN24, wracając do głośnego przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. wykorzystywania oprogramowania Pegasus.

– Chodzi o to, żeby po kawałku, jak takie salami, pokazywać, jak ta władza funkcjonowała, po co oni kupili Pegasusa, że to było ustalone polityczne zamówienie do politycznych działań. Musimy to udowodnić – podkreślał.

Trela porównuje działania komisji do krojenia salami

Dopytywany, ile plasterków tego "salami" już odcięli, Trela odparł, że przed nimi jest jeszcze 95 proc. z nich.

– Te dokumenty dopiero spływają. Wynika z nich, że 26-letni wówczas wiceminister Woś podpisywał przelewy na 25 mln zł, tak na prawdę nie wiedząc po co i dlaczego to robi – zaznaczył.

Ziobro będzie zeznawał ws. Pegasusa. Polityk podał termin

Trela był również pytany, czy komisja powinna wezwać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

– Powiem nawet więcej – nie tyle, że powinna, co wezwie pana Zbigniewa Ziobrę. Bez względu na to, jaki on ma dzisiaj stan zdrowia. Myśmy sobie to zakładali i planowali, ale wezwiemy go wtedy, kiedy będziemy kończyć ten wątek zakupowy – zaznaczył.

Zapewnił, że "wszystko będzie zrobione zgodnie z procedurą". – Dostanie wezwanie i wtedy zobaczymy, czy się stawi, czy okaże zwolnienie lekarskie, jakie to będzie zwolnienie. Kodeks postępowania karnego bardzo precyzyjnie to reguluje i my zachowamy się zgodnie z kodeksem – dodawał.

– Dzisiaj taka wyrywność pana Zbigniewa Ziobry mnie trochę zastanawia. Przecież jeszcze półtora tygodnia temu był ciężko chory, z łóżka nie mógł wstać, a później robił konferencje prasowe, spotykał się z mediami i już ochoczo się wyrywa. Panie Zbigniewie, panie ministrze, proszę spokojnie czekać na swoją kolej i wezwanie przyjdzie – zwrócił się do Ziobry.

Dopytywany o termin takiego przesłuchania, stwierdził, że odbędzie się to zapewne w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.

Czytaj też:
"Ani słowa". Zaskakująca reakcja Kaczyńskiego na pytanie o prezydenta
Czytaj też:
Były szef NIK przed komisją śledczą. Powiedział o zakupie Pegasusa

Źródło: TVN24
Czytaj także