Bodnar kładzie rękę na wpływach z konfiskaty
  • Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Bodnar kładzie rękę na wpływach z konfiskaty

Dodano: 
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Ministerstwo Sprawiedliwości najpierw twierdziło, że nie zamierza zmieniać prawa dotyczącego konfiskaty samochodów pijanym kierowcom. Potem nagle zmieniło zdanie. Czy dlatego, że ktoś wpadł na pomysł przekierowania wpływów na fundusz, którym zarządza minister?

Sprawa konfiskaty samochodów pijanym kierowcom (i tym jadącym po narkotykach), którą wprowadził do prawa rząd Zjednoczonej Prawicy, budziła kontrowersje – jednak prawie wyłącznie w internetowych dyskusjach. Społeczne poparcie dla takiej zmiany okazało się gigantyczne. Już po przyjęciu tego prawa przez poprzedni Sejm, w 2022 r., nastawienie Polaków do konfiskaty zbadał United Surveys (dla RFM FM i „Dziennika Gazety Prawnej”). Z tamtego sondażu wynikało, że 65,5 proc. badanych popiera odbieranie pojazdów pijanym kierowcom. Źle ten pomysł oceniało 27 proc. W tym roku, już po tym, gdy konfiskata zaczęła działać i policjanci zaczęli na lawetach odwozić pierwsze zabezpieczone samochody, poparcie społeczne dla tego prawa zbadała porównywarka ubezpieczeń Rankomat. Nic się nie zmieniło – blisko 70 proc. badanych odpowiedziało, że popierają nowe przepisy. Ba, jest jeszcze ciekawiej. W tym sondażu zapytano bowiem, czy konfiskatę pojazdów powinno się rozszerzyć na inne niebezpieczne zachowania. Tak działa prawo np. w Danii, gdzie kierowcy tracą samochody za zbyt szybką jazdę, czy u naszych sąsiadów za Odrą, gdzie konfiskata pojazdów możliwa jest za tzw. nielegalne wyścigi (ale chodzi tu też po prostu o rozpędzanie się do ogromnych prędkości w miastach), przy czym w Niemczech policja często też zabezpiecza pojazd do momentu prawomocnego rozstrzygnięcia na mocy paragrafu, który pozwala w ten sposób zabezpieczyć ludzi przed tym, by kierowca nie wyrządził im szkody. Okazało się, że w Polsce za odbieraniem samochodów za inne niebezpieczne zachowania jest aż 77 proc. badanych.

Artykuł został opublikowany w 16/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także