Gazeta przypomina, że prokurator generalny Adam Bodnar powołał zespół śledczy do zbadania "legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus".
"Ostatnio dla pierwszych 31 osób wystawiono wezwania na przesłuchanie. Okazuje się, że nie ma żadnych dowodów na to, że byli oni kontrolowani Pegasusem" – ustaliła "Rzeczpospolita".
Dlaczego Wrzosek i Giertych byli inwigilowani Pegasusem?
Według informacji dziennika na liście jest m. in. prokurator Ewa Wrzosek, która uważa, że (mówiła o tym przed komisją śledczą) była inwigilowana Pegasusem, bo prowadziła śledztwo w sprawie wyborów kopertowych.
"Jednak według naszej wiedzy to przez telefon Michała D. – wysokiego urzędnika warszawskiego ratusza, byłego szefa stołecznej policji, którego rozpracowywało CBA, natrafiono dwa lata temu na esemesy prok. Wrzosek i podpięto ją pod kontrolę operacyjną" – czytamy.
Z kolei adwokat Roman Giertych, dziś poseł Koalicji Obywatelskiej, miał być inwigilowany Pegasusem w związku z lubelskim śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w spółce Polnord, którą jego kancelaria prawnie obsługiwała – informuje "Rz".
Według tych doniesień nikt z 31 osób w nowo wszczętym śledztwie mającym wyjaśnić, czy służby stosujące system Pegasus nadużyły uprawnień, nie uzyskał statusu pokrzywdzonego – prokuratura wcale jeszcze tego nie ustaliła.
Trzech prokuratorów w zespole Bodnara
Zespół śledczy powołany przez Bodnara działa w mazowieckim pionie Prokuratury Krajowej. Składa się z trzech prokuratorów, którzy specjalizują się w prowadzeniu śledztw dotyczących m.in. przestępczości zorganizowanej i korupcji, i mają duże doświadczenie w pracy z materiałami niejawnymi – podaje gazeta.
W Sejmie pracuje komisja śledcza, której celem jest zbadanie legalności, prawidłowości i celowości zakupu systemu szpiegowskiego Pegasus oraz ustalenie, kto za ten zakup odpowiadał, kto stosował to oprogramowanie, przeciwko komu i ile razy.
Czytaj też:
"Cała prawda o Pegasusie". Na jaw wyszły nowe fakty