Ochojska wyrzucona z list PO. Tak dowiedziała się o decyzji

Ochojska wyrzucona z list PO. Tak dowiedziała się o decyzji

Dodano: 
Janina Ochojska
Janina Ochojska Źródło:PAP / Jan Karwowski
Janina Ochojska nie znalazła się na listach Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. O tym fakcie eurodeputowana dowiedziała się od dziennikarzy.

W środę Koalicja Obywatelska zaprezentowała liderów list wyborczych. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pojawiły się na nich znane nazwiska. Wśród nich próżno jednak szukać Janiny Ochojskiej, która w poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego była numerem jeden na wrocławskiej liście w okręgu nr 12, obejmującym Wrocław i Opolszczyznę. Udało jej się wówczas zdobyć 307 tysięcy głosów, co otworzyło jej drogę do Brukseli. Okazuje się, że szefowa PAH nie będzie miała okazji powalczyć o reelekcję z list KO. Co ciekawe, dowiedziała się z mediów.

Wybory do Parlamentu Europejskiego: Kulisy wykreślenia Janiny Ochojskiej z list KO

Jeszcze przed publiczną prezentacją "jedynek" z eurodeputowaną skontaktowali się dziennikarze Interii. Kiedy zapytali, czy to prawda, że nie będzie startowała z list KO do Parlamentu Europejskiego, ta odparła: "Nic jeszcze nie wiem. W ogóle nie wypowiadam się na ten temat".

O nieuwzględnieniu własnego nazwiska Janina Ochojska dowiedziała się od nas – podkreśla Interia.

Dlaczego Platforma zdecydowała się pozbyć europosłanki ze swoich list? Z ustaleń portalu wynika, że jednym z powodów takiej decyzji miały być proimigranckie wypowiedzi odnoszące się do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Janina Ochojska niejednokrotnie szokowała swoimi opiniami w tej sprawie. Niemal od początku kryzysu oskarżała żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej o łamanie prawa, tortury na imigrantach, a także powielanie wzorców katów z niemieckich i sowieckich obozów. Przekonywała też, że w lesie jest zbiorowy grób migrantów. W ubiegłym roku zaś stwierdziła, że polskich granic bronić nie należy, bo nikt ich nie atakuje, a "ludzie próbują przejść przez nie i robią to w nielegalny sposób, bo nie ma legalnych przejść granicznych".

"Była pogodzona z tym, że może nie dostać oferty"

To jednak nie jedyna przyczyna decyzji dotyczącej Ochojskiej. Informatorzy portalu wskazują, że choć wyraziła chęć kandydowania, to nie zadbała jednak o miejsce na liście.

– Mocno nie zabiegała. Była pogodzona z tym, że może nie dostać oferty. Chociaż liczyła, że przynajmniej dojdzie do rozmów, skoro zadeklarowała start – powiedział Interii jeden z prominentnych polityków PO. – Tylko czas na zgłaszanie kandydatów, pisanie życiorysów był bardzo krótki. Jeśli chodzi o nazwiska znane ogólnopolsko, decyzje zapadły w ciągu 48 godzin. Nie zmieściła się w tej luce – dodał.

Innym z argumentów przeciwko szefowej PAH miał być fakt, że nie jest ona znana w regionie. "Poszukiwano kogoś otwartego na Europarlament, kto udźwignie ciężar kampanii wyborczej" – czytamy. I tu wybór padł na Danutę Jazłowiecką.

W tym roku wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w różnych państwach UE w dniach 6-9 czerwca. Polacy wybiorą 53 europosłów. Do 2 maja komitety mają czas na zgłaszanie w PKW list swoich kandydatów.

Czytaj też:
"Szok, narady kryzysowe". Panika w warszawskiej PO po decyzji Tuska
Czytaj też:
Nagły zwrot ws. Jacka Kurskiego. Doszło do awantury
Czytaj też:
Andruszkiewicz: Wyjechać z Polski to spełnienie marzeń wielu polityków KO

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także