Wszystko zaczęło się od uwagi dziennikarza Marcina Łuniewskiego dotyczącej profilu Tomasza Lisa na platformie X. Jak podkreślił, "u Tomka Lisa na timelinie większy wysyp skrajnie nacjonalistycznych izraelskich treści niż u Ben Gewira i Smotricza razem wziętych". Jego wpis nie uszedł uwadze Anny Marii Żukowskiej.
Żukowska uderza w Lisa. Pisze o jego problemach zdrowotnych
"Facet jest po 4 wylewach. Wzięłabym na to poprawkę. Nie ma co go traktować serio" – napisała.
Jej komentarz wywołał oburzenie wśród niektórych internautów. Jedna z użytkowniczek platformy X napisała: "Szefowa klubu Lewicy uważa, że ludzi po wylewach (akurat Tomasz Lis miał udar) nie należy traktować poważnie". Żukowska broniła się pisząc, że owszem, ale tylko tych, którzy szerzą ksenofobię i nacjonalizm. "Staram się znaleźć usprawiedliwienie dla czegoś takiego" – wyjaśniła.
Lis odpowiada Żukowskiej. "O takiej odmianie lewicy jeszcze nie słyszałem"
Wpis posłanki spotkał się także z reakcją samego zainteresowanego. "Wylewu nie miałem nigdy (drobiazg), a kogo z nas dwojga należy brać poważnie a kogo nie, pozostawiam szanownej publiczności" – napisał Tomasz Lis, gratulując Lewicy twarzy i kandydatki w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Dziennikarz zwrócił się też do tych, którzy po wpisie posłanki skierowali pod jego adresem miłe słowa. Dziękując za nie podkreślił: "ale nie brońcie mnie przed Żukowską, brońcie przed nią polską lewicę".
W kolejnym poście Lis przypomniał, że Żukowska jest wiceprzewodniczącą komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. "Rozumiem, że w jej wydaniu te ostatnie nie obejmują prawa do choroby, udaru, udarów i przeżycia ich gdy nie jest się zwolennikiem lewicy, a jak się je przeżyje, to do funkcjonowania w życiu publicznym" – napisał i dodał: "O takiej odmianie lewicy jeszcze nie słyszałem".
Czytaj też:
Protasiewicz ostro o Żukowskiej. "Zjechał ją aż grzmiało"Czytaj też:
"Bęcwał państwa". Tomasz Lis wyzywa Dudę i TrumpaCzytaj też:
Lis szokuje ws. CPK: Od początku mi to wisiało, Okęcie mi wystarcza