Niemcy przerzucają do nas migrantów. Tusk: Będę rozmawiał z Scholzem

Niemcy przerzucają do nas migrantów. Tusk: Będę rozmawiał z Scholzem

Dodano: 
Donald Tusk, premier
Donald Tusk, premier Źródło:KPRM / Krystian Maj
Premier Donald Tusk zapowiedział rozmowę z kanclerzem Olafem Scholzem. Chodzi o bezprawne działania niemieckiej policji.

"Będę za chwilę rozmawiał z kanclerzem Scholzem o niedopuszczalnym incydencie z udziałem niemieckiej policji i rodziny migrantów po naszej stronie granicy. Sprawa musi być szczegółowo wyjaśniona" – napisał szef rządu na portalu X.

To reakcja na doniesienia prasowe oraz komunikat Straży Granicznej. "Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad i prawa" – wynika z komunikatu Straży Granicznej. Komunikat Straży Granicznej ws. incydentu na przejściu granicznym w Osinowie Dolnym, gdzie niemiecka policja miała wysadzić po stronie polskiej rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu pojawił się w poniedziałek na platformie X.

Straż Graniczna: Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji

"Przywiezienie i pozostawienie przez niemiecką Policję cudzoziemców w Polsce (Osinów Dolny) odbyło się z naruszeniem zasad współpracy obu służb i prawa regulującego kwestie przekazywania osób. Służby niemieckie nie mogą arbitralnie podejmować takich decyzji" – przekazała Straż Graniczna.

Jak poinformowano w komunikacie, Straż Graniczna niezwłocznie skontaktowała się ze stroną niemiecką, by wyjaśnić okoliczności zdarzenia. "We wtorek 18 czerwca Komendant Główny Straży Granicznej będzie o tym rozmawiał z Prezydentem Prezydium Policji Federalnej w Niemczech" – dodano.

Incydent na granicy. Niemcy podrzucili Polsce migrantów

Do zdumiewającej sytuacji doszło w piątek 14 czerwca ok. godziny 9 rano. Wtedy to radiowóz niemieckiej policji miał przekroczyć przejście graniczne w Osinowie Dolnym i już po polskiej stronie zostawić rodzinę imigrantów z Bliskiego Wschodu.

Z relacji czytelnika serwisu Dziennik.pl wynikało, że z zaparkowanego na parkingu policyjnego wozu wysiadły dwie dorosłe osoby i troje dzieci. Jak przekazano, "radiowóz odjechał a pozostawione osoby zaczepiały przechodniów i udały się w kierunku jednego z dużych dyskontów".

Policja i Straż Graniczna przybyły na miejsce zdarzenia, ale grupy osób z Bliskiego Wschodu już tam nie było. W odpowiedzi na incydent zarządzono sprawdzenie sąsiednich terenów, jednak na razie nie przyniosło to rezultatów.

Morski Oddział Straży Granicznej wyjaśniania incydent. – Zwróciliśmy się do niemieckiej policji z prośbą o wyjaśnienie. Czekamy na odpowiedź – przekazał portalowi o2.pl Tadeusz Gruchalla-Wensierski, rzecznik MOSG. Według MOSG, jest to pierwszy taki incydent.

Czytaj też:
"Niemcy robią, co chcą", "traktują Polskę jak kolonię". Burza po komunikacie SG
Czytaj też:
Polacy mają finansować socjal dla imigrantów? Semka: Pomysł z piekła rodem

Czytaj także