"Żeby nie miał za łatwo". Tusk ma dość Trzaskowskiego

"Żeby nie miał za łatwo". Tusk ma dość Trzaskowskiego

Dodano: 
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (L) i premier Donald Tusk (P)
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (L) i premier Donald Tusk (P) Źródło:PAP / Marcin Obara
Rafał Trzaskowski ma wywierać coraz silniejszą presję w związku z chęcią kandydowania w wyborach prezydenckich. Donald Tusk ma dość.

– Z tego co słyszałem, zażyczył sobie wywiadu w "Polityce", by powiedzieć o swoim marzeniu o prezydenturze – twierdzi informator wprost.pl. Jego zdaniem, wiele wskazuje na to, że prezydent Warszawy zostanie kandydatem KO na prezydenta, ale jego zachowanie ma denerwować Donalda Tuska.

– Jak Donald dowiedział się, że Trzaskowski rozprowadza plotki do mediów, że swój start ogłosi na Campusie, rzucił: „To niech Campus sfinansuje Rafałowi kampanię" – opowiada rozmówca.

Jednocześnie, zanim Trzaskowski zostanie oficjalnie namaszczony na kandydata KO na prezydenta, będzie musiał się wykazać przed partią. – Tusk wymyśli coś w rodzaju prawyborów, żeby Rafał nie miał tak łatwo i musiał przekonać partię do tego, żeby go wybrała – donosi informator portalu.

Wybory prezydenckie 2025. Sawicki o Trzaskowskim: Nie zagłosuję za takim człowiekiem

– Rafał Trzaskowski nie będzie kandydatem na prezydenta i nie wejdzie do żadnej drugiej tury. To jest jakby rzecz jedna, więc mój dylemat jest tutaj już rozwiązany – stwierdził Marek Sawicki z PSL, po czym dodał: "Natomiast nie będę głosował – ja jako katolik – za człowiekiem, który oficjalnie wydaje zarządzenie o zdejmowaniu krzyży z instytucji publicznych".

Dopytywany, czy w takim przypadku poparłby kandydata Prawa i Sprawiedliwości, odparł że być może w ogóle nie weźmie udziału w głosowaniu. – Mam takie prawo, mam taką możliwość i niewykluczone, że z niej skorzystam (...). To nie jest abdykacja. To jest wyrażenie mojego poglądu na temat pana Rafała Trzaskowskiego – oświadczył poseł PSL.

Przypomnijmy, że wcześniej krytycznie o decyzji prezydenta Warszawy mówił szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. – Z ogromnym smutkiem przyjąłem decyzję prezydenta Warszawy w sprawie krzyży. Rozmawiałem z nim chwilę potem. Mówił, że to nie będzie wykonywane, nie tak ma wyglądać – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremier ocenił, że zarządzenie Trzaskowskiego "to jest zła droga". – Krzyż nie jest tylko i wyłącznie symbolem religijnym, jest symbolem pewnych wartości i tradycji – powiedział.

Szef ludowców podkreślił, że chrześcijaństwo odegrało kluczową rolę w historii i tradycji Polski. – Historia państwa polskiego jest nieodłączanie związana z chrześcijaństwem i wartościami, które tutaj z chrześcijaństwem przyszły. Dlatego będziemy ich bronić – zadeklarował.

Czytaj też:
Najlepszy kandydat PiS na prezydenta? Dworczyk nie ma wątpliwości
Czytaj też:
Prawybory w PiS? Sensacyjny scenariusz

Źródło: wprost.pl/TOK FM
Czytaj także